Dawno nas w wątku nie było, bo i czasu nie ma, aparat się zapodział nie mam pojęcia gdzie (a to badziewie w nowym telefonie robi takie zdjęcia, że szkoda gadać).
U nas wsio OK. Śpimy, jemy, biegamy, jemy, śpimy, jemy, myjemy się, śpimy, jemy....
Karakanek ma zaklepaną sterylkę, już bliżej niż dalej. Z chłopakami się dogadała,śpią obok siebie, czasami nawet trzymając łapę na tym drugim. Z Fredką gorzej. Za cholerę nie chcą się dogadać. Do tego nie bardzo łapię która z którą

bo czasami słyszę darcie ryja przez Fredzię a czasami Karakanek się drze. Dzisiaj scenka była taka: Fredka pogoniła młodą do kąta, młoda powarczała, Fredka machając ogonem posiedziała chwilę, ale późnniej położyła się na boku jakby na zgodę. Nic to, Karakan nie zostaje, nienienienienienienienie, niech będzie tylko ciachnięta, idą od razu ogłoszenia.

niemogęmiećczwartegokota, nie mogę