Po dyżurku:)
Na zdrowej: troszkę kicha
Arlecia i Biedronek, trzeba je obserwować.
Józiu słodko się łasi na widok szykowanego jedzonka, wtedy jest baaaardzo milusiński

Gdy siedzi przy grzejniczku, też chętnie się pozwala głaskać i mruczy z rozkoszy
Odbyła się sesja zdjęciowa - Martynka ma już wprawę w ustawianiu kociaków

a super fotograf nacykał sporo cudnych zdjęć naszych piękności
Przyjechały 4 wory żwirku: 2 które mają iść na "zdrową" są w przedsionku kwarantanny.Mara przywiozła
Luizę i pomogła mi na kwarantannie

Zostawiłyśmy kotkę w otwartym kontenerku z jednym z maluchów.
Mauryś też został poza boksem...cudnie zasnął na posłanku przy grzejniczku. Mam nadzieję, że nic złego się przez noc nie wydarzy, był dzisiaj bardzo grzeczny, tylko nie lubi jak go zaczepiają maluchy..
Czarną pchełkę z rodzinki proponuję może nazwać
"Kleopatra"? Ona jest taka piękna i dostojna.
Michasia zjadła tylko odrobinkę, ale łasi się i nie wygląda na chorą

Co jej może dolegać??
Paulinka jest bardzo płochliwa, gdy pojawia się więcej osób, chowa się po kątach, dzisiaj podczas "sesji" siedziałą za boksami

Mara przemyła jej brzuszek, ponoć jest lepiej.
Weronisia ma brązowy wyciek z oczka, chyba trzeba jej przemywać jak u Gremlinków albo przeczyścić kanaliki łzowe.
Nowa koteczka
Honoratka była bardzo biedna, ciężko jest jej wybudzić się z narkozy, oby rano było już ok. Zabrałam jej na noc z boksu kuwetę i suche, bo nieprzytomna czołga się , główka wpadła jej do wody, więc za radą Mary zawiesiłam jej pojemniczek z wodą na drzwiczkach.
Maurycyś jest kochany, ma taką zadowoloną minkę

, łasi się i lubi obserwować kociaki. Natomiast
Pingwinek wydaje się byc coraz śmielszy, uwielbia głaskanko, tuli się i cudnie zaczął się bawić mięciutką myszką, wreszcie kociak "odżył"
A małe diabełki szaleją "nad" Pingwinkiem
Tereniu, jest cały
wolny górny boks po "rodzince", bo żal ich zamykać, chcą już być "luzem", więc spokojnie byłoby miejsce dla kociaków z działki Agatki
