SIEROTKA ZOSIA I KRASNOLUDKI - ciągle w czwórkę i do przodu!

vip0 pisze:Ojej, to ja nie wiedziałem...to Wy, Dzidziu też biedne jesteście.
Szkoda, że tak daleko, bo byśmy sobie razem posiedzieli.
A małe Duże są goopie...dobrze, że duża Duża je ustawiła, no bo co to ma znaczyć, żeby do kota nie wstać?

Oj szkoda,fajnie by było tak razem.Zaraz byśmy coś wymyślili .Wesoło by było.Aluś...coś ci powiem w tajemnicy.Podobno niedługo będzie taka noc.....straszna,będzie głośno i będą jakimiś ogniami strzelać,bo koniec roku będzie.I my z Milką same będziemy.Duża strasznie się o nas martwi. A ja zaczynam się bać,bo Milka to się boi wszystkiego na okrągło.

kamari pisze:Gosia, z tym twoim pyszczydłem jest dokładnie to samo, co z sercem

A tak swoją drogą, bo bardzo zgrabnie zapomniałaś o temacie jak serduszko????

A wcale nie zapomniałam, nawet niedawno pisałam

.
Maria nie czyta, proszę Marii :evil:

.
Dobrze jest...na razie nic nie boli, nic sie nie tłucze, leki pomogły...
Mnie się wydaje, że to jakoś uzależnione jest od tego, co się w życiu moim dzieje...jak jest spokój, to jest spokój.
Marysiu, to nie jest tak, że ja sobie lekceważę...wiem, że tu mam jeszcze co nieco do zrobienia, i w miarę możliwości dbam o siebie, jak sie da.

kocurzyca41 pisze:
vip0 pisze:Ojej, to ja nie wiedziałem...to Wy, Dzidziu też biedne jesteście.
Szkoda, że tak daleko, bo byśmy sobie razem posiedzieli.
A małe Duże są goopie...dobrze, że duża Duża je ustawiła, no bo co to ma znaczyć, żeby do kota nie wstać?

Oj szkoda,fajnie by było tak razem.Zaraz byśmy coś wymyślili .Wesoło by było.Aluś...coś ci powiem w tajemnicy.Podobno niedługo będzie taka noc.....straszna,będzie głośno i będą jakimiś ogniami strzelać,bo koniec roku będzie.I my z Milką same będziemy.Duża strasznie się o nas martwi. A ja zaczynam się bać,bo Milka to się boi wszystkiego na okrągło.

A to u nas też tak będzie?

Rany, to chyba trzeba będzie Dużą obudzić.
Mnie jest Was bardzo żal...a nie da się, żeby któreś Duże było w domu?

vip0 pisze:
kamari pisze:Gosia, z tym twoim pyszczydłem jest dokładnie to samo, co z sercem

A tak swoją drogą, bo bardzo zgrabnie zapomniałaś o temacie jak serduszko????

A wcale nie zapomniałam, nawet niedawno pisałam .
Maria nie czyta, proszę Marii .
Dobrze jest...na razie nic nie boli, nic sie nie tłucze, leki pomogły...
Mnie się wydaje, że to jakoś uzależnione jest od tego, co się w życiu moim dzieje...jak jest spokój, to jest spokój.
Marysiu, to nie jest tak, że ja sobie lekceważę...wiem, że tu mam jeszcze co nieco do zrobienia, i w miarę możliwości dbam o siebie, jak sie da.

A weź czytaj wszystko ze zrozumieniem, jak tyle produkujecie :roll:

Dobrze, że dbasz o serduszko :ok:

A ja i tak się wyrwę co jakiś czas z podobnym pytaniem :mrgreen:

Taka mała społeczna kontrola :twisted:

kamari pisze:
vip0 pisze:
kamari pisze:Gosia, z tym twoim pyszczydłem jest dokładnie to samo, co z sercem

A tak swoją drogą, bo bardzo zgrabnie zapomniałaś o temacie jak serduszko????

A wcale nie zapomniałam, nawet niedawno pisałam .
Maria nie czyta, proszę Marii .
Dobrze jest...na razie nic nie boli, nic sie nie tłucze, leki pomogły...
Mnie się wydaje, że to jakoś uzależnione jest od tego, co się w życiu moim dzieje...jak jest spokój, to jest spokój.
Marysiu, to nie jest tak, że ja sobie lekceważę...wiem, że tu mam jeszcze co nieco do zrobienia, i w miarę możliwości dbam o siebie, jak sie da.

A weź czytaj wszystko ze zrozumieniem, jak tyle produkujecie
Dobrze, że dbasz o serduszko

A ja i tak się wyrwę co jakiś czas z podobnym pytaniem Taka mała społeczna kontrola

I wzajemnie :twisted:

!

vip0 pisze:
kocurzyca41 pisze:
vip0 pisze:Ojej, to ja nie wiedziałem...to Wy, Dzidziu też biedne jesteście.
Szkoda, że tak daleko, bo byśmy sobie razem posiedzieli.
A małe Duże są goopie...dobrze, że duża Duża je ustawiła, no bo co to ma znaczyć, żeby do kota nie wstać?

Oj szkoda,fajnie by było tak razem.Zaraz byśmy coś wymyślili .Wesoło by było.Aluś...coś ci powiem w tajemnicy.Podobno niedługo będzie taka noc.....straszna,będzie głośno i będą jakimiś ogniami strzelać,bo koniec roku będzie.I my z Milką same będziemy.Duża strasznie się o nas martwi. A ja zaczynam się bać,bo Milka to się boi wszystkiego na okrągło.

A to u nas też tak będzie?
Rany, to chyba trzeba będzie Dużą obudzić.
Mnie jest Was bardzo żal...a nie da się, żeby któreś Duże było w domu?

Gosiu tak na poważnie to ja się boję....nie da się .Oboje mamy dyżur.Pytałam wetkę czy coś na uspokojenie,ale ona odradza..bo nie będzie wiadomo do końca jak zadziała.A nikt nie będzie mógł obserwować.I masz babo placek.

przywieziesz do mnie, ja ze swoimi siedzę w domu...

Wierzę, Reniu. To ich pierwszy raz bez Was?
U mnie nerwowo reagował do tej pory tylko Plamek...chował sie do szafki, którą specjalnie zostawiałam otwartą.
Bardzo mi szkoda dziewczynek, nie wiem, co poradzić...

puszatek pisze:przywieziesz do mnie, ja ze swoimi siedzę w domu...

To tak, jak ja

.
Basia, może zrobimy taką drużynę pomocową na sylwestra?
Kto będzie chciał, to kociaste przywiezie i odbierze w stanie nienaruszonym :ryk:

.

Ja swoim otwieram w ten wieczór szafę. Chowają się tam dwie sztuki. Reszta siedzi na parapecie i komentuje kolory i kompozycje :mrgreen:

Ja tu gadu gadu, a już 21. Za 25 minut mam autobus.
Dobrej nocy, cioteczki kochane, śpijcie dobrze :1luvu:

.
Jutro trochę dłużej posiedzę :ok:

.

vip0 pisze:
puszatek pisze:przywieziesz do mnie, ja ze swoimi siedzę w domu...

To tak, jak ja .
Basia, może zrobimy taką drużynę pomocową na sylwestra?
Kto będzie chciał, to kociaste przywiezie i odbierze w stanie nienaruszonym .

pewnie...moje też się boją to będą bać się razem :mrgreen:

vip0 pisze:Ja tu gadu gadu, a już 21. Za 25 minut mam autobus.
Dobrej nocy, cioteczki kochane, śpijcie dobrze .
Jutro trochę dłużej posiedzę .

Gosiu, dobrej pracy :ok:

i czapkę zabierz :roll:

puszatek pisze:przywieziesz do mnie, ja ze swoimi siedzę w domu...

Propozycja super,tylko one w obcym miejscu bały by się chyba jeszcze gorzej.Ja na ich miejscu bym skorzystała.....

swoim też niczego nie podaję na uspokojenie...zamykam szczelnie okna i jakoś się trzymamy...
przed tym jak żyła moja Pusia to wychodziliśmy na balkon, ona wyła, szczekała...
ale to Sylwester...wcześniej wciskała się w ciasny kąt, później wariowała z nami na balkonie
w ubiegłym roku na Sylwestra już jej nie było

SIEROTKA ZOSIA I KRASNOLUDKI - ciągle w czwórkę i do przodu!

Kto przegląda forum