Zalogowałam się rano w pracy, a potem musiałam wyjść.
U Antosia troszkę lepiej, wczoraj szalał, biegał, atakował drapaczek i Felutka. Miał taką jazdę jak każdy zdrowy kot.
Ale pysio ciągle biedne, dolna szczęka b. opuchnięta (?), bo dolna warga wygląda jak za krótka.
Ciągle chciałby coś do jedzenia, jest stasznie namolny, popiskuje, łazi za człowiekiem, podkrada. Jak daje jeść innym kotom, to muszę go zamykać w łazience, bo odpycha je od misek, choć ma to samo, tylko drobniejsze. To pewnie po sterydach. Wczoraj wytrącił mi z ręki pełną miskę z rozrobionym jedzonkiem, bo nie mógł się doczekać

Banditas, Bandziorro
