W Korabiewicach jest w tej chwili podobno ok. 500 psów i niesprecyzowana liczba kotów (załóżmy, że ok. 30). Resztę zwierzyńca pomijam. Daje to łącznie ok. 530 zwierząt do wyadoptowania. Do lipca 2012 r. zwierzęta mają stamtąd zniknąć. Załóżmy, że czas jest do 1.07.2012 r. Daje to ok. 30 tygodni. Załóżmy, że z przyczyn naturalnych zejdzie ok. 10% stanu obecnego (choroby, wiek, zima idzie, te sprawy). Zostaje ok. 480 zwierząt do pozbycia się. A to z kolei daje 16 zwierząt tygodniowo do wyadoptowania. Biorąc pod uwagę, że mówimy o byłym schronisku, przynajmniej w części są to zwierzęta trudnoadopcyjne: chore, źle zsocjalizowane, z problemami behawioralnymi, wiekowe. Korabiewice nie są położone w lokalizacji dogodnej dla potencjalnych zainteresowanych. Najlepszy wynik adopcyjny w Korabiewicach to było ok. 300 zwierząt rocznie, co daje średnią ok.6 zwierząt tygodniowo. Oczywiście, możliwe jest wyadopotowanie ogromnych ilości zwierząt (Wrocław - ok. 3.000 zwierząt rocznie, Warszawa - ok. 3.400, kilka schronisk które rocznie dokonują ok. 1.000 adopcji), ALE to są wyjątkowe sytuacje - schrony w dużych miastach, korzystnie położone, z rozwiniętym wolontariatem, "dniami otwartymi", internetowymi bazami adopcyjnymi. Na oko średni wynik to ok. 300-400 zwierząt rocznie, co daje 5-8 zwierząt tygodniowo.
Jestem w 100% przekonana, że Pan Matkowski i jego znajomi mają o wiele większe doświadczenie z szukaniem dobrych domów zwierzakom, niż całe Dogo i Miau razem wzięte. Są w kontakcie z doświadczonymi, dobrymi DT. Są w stanie od ręki znaleźć zaufanych ludzi do wizyt przedadopcyjnych i poadopcyjnych w całym kraju. Są wreszcie w stanie skoordynować i załatwić transport zwierząt do DS, w razie gdyby DS był zainteresowany zwierzakiem, ale nie miał możliwości osobistego pojechania do Korabiewic. Wierzę w to z całego serca, żarliwie i wytrwale


I wcale nie sądzę, że najbardziej optymistyczny wariant jest taki, że w lipcu będzie ok. 300 zwierząt, które zostaną rozparcelowane po okolicznych schronach, konie zostaną sprzedane "handlarzowi" po cenie rzeźnej, a niedźwiedzie trafią do zoo.
Zofia&Sasza pisze:pwpw pisze:Może do adopcji są tylko te koty, które pani B. zgodziła się wydać do innego
pomieszczenia?
Nie wiem, ale tak też może być.
Nawet na pewno.
Ano nie bardzo się to zgadza z tym, co Pan Matkowski zafacebookował:
- 17 kotów w ogrzewanym pomieszczeniu
- "ze trzy" u pani B.
- "kilka" w lasku
łącznie wychodzi więc ok. 30 kotów.
Rzekomo było tam 50-60.
Does not compute.