Anika z kotami:) Nowe tymczasy: Golem i Wąsik

Wielbłądzio pisze:A przecież obie znamy zwierzę (to beznożne, pełzające), które nie dostało od Bozi ani rozumu, ani urody, ani serca - i też jakoś musi żyć

czy ja wiem czy musi... :roll:

A Antymon, fakt, ma dobre serduszko :1luvu:

i się tuli w nocy do mnie...

*anika* pisze:
Wielbłądzio pisze:A przecież obie znamy zwierzę (to beznożne, pełzające), które nie dostało od Bozi ani rozumu, ani urody, ani serca - i też jakoś musi żyć

czy ja wiem czy musi...

Podobno to ja jestem specjalistką od pogróżek :twisted:

Uważaj, bo i na Ciebie złoży donos na policję :twisted:

Nie ryzykuj, bo poszłabyś siedzieć do pudełka za człowieka :roll:

i Twoja KsiĄżniczka Maniusia umarłaby z tęsknoty...

Raport

:
- Frotka dziś dostała ostatnią convenię, dziąsła bardzo ładnie (jak na chore dziąsła

) wyglądają, mam powoli przestawiać ją na coraz rzadsze podawanie calcortu (od jutra co 3 dni i jak dziąsła będą nadal ładne, to co 4 dni i tak dalej)
- po konsultacji z dr Małgosią, Sara przechodzi także na calcort (bo lepszy i mniej szkodzi), na razie 1/8 tabletki [jak u Frotki] co 2 dni, po miesiącu co 3 dni i tak dalej [jak w przypadku Frotki, patrz wyżej]
- dr Małgosia spojrzała też na wyniki badań Maniusi (wszystkie 4 badania krwi, od sierpnia 2010, przez marzec 2011 do ostatnich: z września [tuż przed operacją] i sprzed 2 tygodni + usg [przed operacją] + wynik histopatologii i takie tam inne) i stwierdziła że: za 2 miesiące mam powtórzyć jej kontrolnie krew, ale w innym laboratorium [bo może to błąd maszyny, a nie że z kotem źle] czyli na przykład u niej, oraz mam się nie przejmować

bo tylko leukocyty ma podwyższone [na razie z każdym badaniem krwi coraz wyższe - ostatnio 39,6 jakiejś tam jednostki] a reszta w jak najlepszym porządku jest.
- Sara i Frotka dostały w prezencie :twisted:

(ode mnie

) pastę enzymatyczną do ząbków i dziąseł (Orozyme) i od jutra będziemy się smarować

mam nadzieję, że będzie pożądany efekt

- wykupiłam prawie cały zapas calcortu z lecznicy :oops:

- Antymon nic nie zmądrzał :mrgreen:

ale tego lekarz nie musiała potwierdzać :smiech3:

to straszne, ale moje szczury są od niego sto razy bardziej inteligentne :roll:

A jak nowy szczurek?

*anika* pisze:(...)
- Antymon nic nie zmądrzał ale tego lekarz nie musiała potwierdzać
to straszne, ale moje szczury są od niego sto razy bardziej inteligentne

Cóż, pisałam Ci, że podobno nawet robaki mają mózgi :crying:

, a co dopiero szczury...

juana pisze:A jak nowy szczurek?

dopiero w pt dojdzie do stadka, bo maluchy jeszcze z mamusią siedzą ;)

No

Już się nie mogę doczekać

Jutro nie dość że będzie akcja dołączenia czwartego szczura do stada (a jedna szczurzyca jest strasznie złośliwa i szarpie zębami za futro te słabsze szczurki, "a bo tak" :roll:

, do tej pory tak robi, mimo że z beżowymi znają się już od wiosny/lata) to jeszcze będę musiała umyć pod prysznicem dwie klatki (znaczy się jedną, ale dwuczęściową), tak żeby żaden szczurzy zapach nie został - to pomaga we włączaniu nowego szczura do stada.
O, jak mi się nie chce tej klatki myć :roll:

A Maniusia już nie kaszle

więc miejmy nadzieję, że cokolwiek to było (ten kaszel), to już znikło na dobre

A wstawię sobie jeszcze raz zdjęcia Lucky

*anika* pisze:

Zdjęcia z [...] 12 dnia życia

Czy Antymon może przypadkiem od wczoraj zmądrzał :smokin:

?
Bo Plu nie, nic a nic

Wielbłądzio pisze:Czy Antymon może przypadkiem od wczoraj zmądrzał ?
Bo Plu nie, nic a nic

Nie zmądrzał

Wczoraj próbował "bawić się" z Sarą w gryzienie i ganianie, ale ona jak się nie wydarła na niego, jak nie zaczęła warczeć... :roll:

i mnie obudziły koty, jak próbowałam w dzień odsypiać wczorajsze nocne tylko 3 godziny snu

A poza tym słodko sobie mył łapki

i nażarł się cosmy tak, że w drzwiach się potem nie zmieścił :smokin:

(była: główka, przednie łapki, wielka piłka, tylne łapki i chudy ogonek

)

śniło mi się, że wzięłam 3 młode szczurki, takie szaro-niebieskie bardzo jasne, jeden miał tydzień, drugi 2 tygodnie, a trzeci z miesiąc albo półtora :roll:

a ja chcę tylko jedną czarno-białą miesięczną dziewczynkę :lol:

Ech, jak ja bym chciała, żeby i mnie się śniły szczurki zamiast smoków

Plu rano zapakował się do pustej reklamówki z Lidla :roll:

Mała Plamka (nowa szczurzyczka) już u mnie

Słooooodka jest :1luvu:

Mieści się jeszcze cała w jednej dłoni.

Na razie mieszka w osobnej klatce, bo jak ją wpuściłam (po wcześniejszym zapoznaniu z resztą stada i stwierdzeniu że "nie jest źle") do głównej klatki to dwie szczurzyce (Marcelinka i Miśka) jej nie chciały dać spokoju i cały czas próbowały się na nią rzucić, a ona wcisnęła się w taki "tunel" między ścianą klatki a wstawioną do środka kuwetą, gdzie inne szczury się nie mieszczą. Stwierdziłam, że bez sensu żeby tam przez całą noc siedziała...

A Myszaczek (beżowa szczurzyca) wylała mi pół dużego kubka z herbatą, bo chciała sobie wyjąć torebkę :evil:

udało jej się zalać nawet kabel od lampki... na szczęście działa. Dobrze że nie komputer (stał obok) :evil:

Nauczka: nie wierzyć szczurowi na słowo, że jest lekki i herbaty nie wyleje

Plamka:

tu zdjęcia sprzed chwili, gdy Plamkę wpuściłam (po ponownym przetarciu wszystkich zasikanych miejsc klatki, żeby zapachu szczurzego nie było) do klatki i... przyszła Miśka (ta, co jej się najbardziej obawiałam jak zaakceptuje nową), chwila grozy :wink:

bardzo szybko minęła, bowiem nie usłyszałam jak dotąd ani jednego pisku i Miśka właściwie od razu ulokowała się NA Plamce i tak siedzi, iskając ją co chwilę po główce albo boczku :mrgreen:

zdjęcia ilustrujące:

ona na prawdę tak siedzi, nie ruszając się właściwie wcale. Plamka nawet nie ma zbytnio przerażonego wyrazu twarzy :mrgreen:

i klatka szczurów:

góra:

dół:

sama Miśka (dumbolec :1luvu:

i to reksiczka w dodatku :1luvu:

syjamska

, tzn. właściwie himalayan, bo syjamskie mają ciemne oczy, a ona ma jasne):

Od dziś mam 75% swoich kotów na Calcorcie :roll:

Kto mnie przebije? :twisted:

Dziś rozpoczęła branie sterydu Maniusia, bo od trzech dni coraz więcej i coraz intensywniej kaszle (i nie jest przeziębiona - osłuchowo wszystko w normie, nic nie cieknie z żadnego otworu na głowie). Czyli że astma (która się na 100% potwierdzi gdy kaszel przejdzie po kilku dniach i nie wróci). Czarna książniczka się znalazła :roll:

I tylko Antymon głupi, ale zdrowy :mrgreen:

(no, nie na umyśle broń Boże :lol:

)

A... no i tym sposobem znów główne leczenie większości kotów przejęła najdalsza możliwa lecznica w Warszawie, czyli Wila-vet :roll:

No i jedna lekarka je wszystkie prowadzi, oczywiście...

Małgosia jest naprawdę świetną wetką, może pokusiłaby się ozdrowić i Sreberko :mrgreen:

?

Spójrz, co znalazła jedna z moich pracowych koleżanek specjalnie dla Plusia (który jest jej ulubieńcem, też z litości) pod choinkę:
:arrow:

http://www.giantmicrobes.pl/komrka-mzgo ... odukt.html

Anika z kotami:) Nowe tymczasy: Golem i Wąsik

Kto przegląda forum