florida_blue pisze:to znaczy że nie chcecie się nią opiekować ?
Masz odpowiedź powyżej
najszczesliwszaa musi sie liczyc z tym,ze tesciowa szybko nie wydobrzeje po takim stanie(zycze zdrowia,żeby nie było),ale na pewno nie bęzie w stanie biegac z psem na spacery przez długi czas...
Nie chce pisac,"jaka to wspaniała jestem",ale dla mnie jest oczywistym,ze najblizsza rodzina powinna sie psem zajać.Wiem,ze mój maz kotami się moimi nie zjmie,chyba ,ze 1-2,więc wstepnie opracowałam "który kot dokad pojedzie"gdybym była niezdolna sie nimi zajmować....Trzeba sie zorganizować dobrze,wtedy lzej będzie....
Jestem "nałogowa miłosniczka kotów"i mojego psa mam od "wieków".Ale nie oddałam psa podopiecznej(wyprowadziła sie od nas ,ma 20 lat) na łańcuch do jakiejs wsi. Mieszkał z nami 6 lat(uratowałam go przed utopieniem) mimo,ze nie bardzo chciałam sie "dopsić"Dla nas oczywistym jest zajecie się zwierzakiem, gdy ktos nie moze, lub nie chce....I tak mam teraz dwa psy...na dożywociu

z czego się b.cieszę