Nasze kotki kocury i bywa że kocięta /część diabli wie która

Nasza to prawdziwa dama - ona z plebsem się nie spoufala :mrgreen:

, chociaż kopną mnie dzisiaj olbrzymi zaszczyt, bo wywaliła brzuchola i pozwoliła mi na głaskane :twisted:

Satyr77 pisze:Umarłem

obyś doświadczył rezurekcji do jutra :ryk:

kiche_wilczyca pisze:ona z plebsem się nie spoufala

nasza tam się z każdym ludziem spoufala. Robi się lepiej w stadzie. Mimi już wie że ona nie służy do uprawiania seksu i zachowuje się jak dobry wujo. Pynzia też już krowę zaakceptowała, kolacje jadły z jednej michy (nawet by fota była, ale mi akurat baterie siadły) Klus dalej się jej boi. Mycha ma w d..., Niusia dalej odsunięta. Jest, ale na dystans, bo uważa że mała zabrała jej kanapę. Najgorzej z ciotkami Szurcą, Biełcą i Jaśką, plują się, a białe nawet próbują łapoczynów na dziecięciu, więc na razie są wpuszczane do mnie tylko pod dozorem. Z resztą można małą zostawiać spokojnie.