Noc minęła niesamowicie spokojnie, aż nie wierzę, że Gacuś spał jak zabity oczywiście ja też

gdyby nie telefon od psi o 10:00 to pewnie spałabym do południa


Jadąc na lecznicy zajechaliśmy do cioci psi odebrać śliczne fanty na bazarek i zmienić posłanko dla Gacusia bo biedulek ze stresu siku zrobił:)
W lecznicy Gacusia obejrzano podano leki
To dzisiejsza faktura (nie sugerujcie się tym co pisze pod adresem nabywcy tak jest wprowadzone w systemie w lecznicy i dlatego faktury i karty leczenia sa wystawiane na szczotkę kota europejskiego maść dymna)


Wracając zajechaliśmy do cioci Basicy oddać biżuterie z bazarku i poznaliśmy jej urocze tymczasy.