NAJPIĘKNIEJSZA BURASIA ŚWIATA - i jak tu ją wypuścić... :-(

**Adopcje: 12 >>**

ASK@ pisze:
Jana pisze:
ASK@ pisze:Jak kocia? i jej brzuszek ?

Asiu, jak znalazłaś "swoją" dziką na stronie Koterii? Ja szukam dzikunki .Może jej jeszcze nie umieścili.
Co ja z nia pocznę

Jeżeli jest oswojona, to pewnie znajdzie się na facebooku, na stronie AAAdopcyjne z Koterii - żeby szukać domu. Ale to najpierw wetka Iza by do Ciebie zadzwoniła czy kotka jest do adopcji.

Iza już wie.Na karcie przy przyjęciu Halinka napisała. I mówiła także.A dzis ja zadzwoniłam bo chciałam dowiedzieć się co i jak i potwierdziłam.
Szukałam jej ale pewnikiem jeszcze nie było.
Nie mam za dużych nadziei.To zwykła krowa

Znalazłam ją :cry:

Długie i okrutnie nerwowe siedem dni nas czeka.
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =3&theater

Asiu - sorry, że nie odpowiedziałam, ale przez trzy dni nie miałam dostępu do forum. A dzisiaj jeszcze miałam dzień z rodzinnym pogrzebem - dopiero wróciłam do domu

. Na szczęście Jacek wrócił już ze służbowego wyjazdu i mogę skorzystać z jego laptopa - inaczej jeszcze przez weekend nie wiedziałabym, co tu się dzieje.

Bardzo mi przykro z powodu krówci w Koterii - tam tyle miziaków czeka w klatkach, że serce pęka. Wszystkie by się wzięło :cry:

. Czy koteczka ma jakieś ogłoszenia, oprócz tego fb? Może wykupię jej pakiet u CatAngel? Niewielki teraz niestety ruch w adopcjach, ale może ktoś cudem ją wypatrzy i się zakocha :ok:

? Bardzo chciałabym, żeby nie wracała na ulicę... Melissa była w tej samej sytuacji...

U Melissy wszystko się już cudownie normuje. Mieliśmy trudny moment - wymiotowała przez jeden dzień. Ale okazało się, że to najprawdopodobniej z powodu... poprawy warunków :wink:

. Kotka dostawała chyba więcej jedzenia, innej jakości niż do tej pory - a że bardzo jest łapczywa przy jedzeniu, wciąga jak odkurzacz, nie gryząc wręcz z pośpiechu - to żołądek jednak tego nie wytrzymał. Po zastosowaniu się do zaleceń wetki, żeby podawać znacznie mniejsze porcje na raz i w miarę możliwości częściej niż 2 razy dziennie.

joluka pisze: Mieliśmy trudny moment - wymiotowała przez jeden dzień. Ale okazało się, że to najprawdopodobniej z powodu... poprawy warunków ..

Wymioty z dobrobytu

Ciekawe, prawda?

Ależ ona jest ładna, kocham takie "naburmuszone" pyszczki.Melcia musiała mieć jakiegoś rasowego przodka.Miałam kiedyś podobną buranię, Julcię.Trzy dni była u mnie na tymczasie i pojechała do Warszawy do bardzo fajnego domku, na dokocenie, bo odszedł im kot staruszek i drugi czuł się samotny. Życzę Melissie takiego samego, gdzie kot staje się pełnoprawnym członkiem rodziny :ok:

Przywitam się w wątku pięknej burasi :love:

marta-po pisze:
joluka pisze: Mieliśmy trudny moment - wymiotowała przez jeden dzień. Ale okazało się, że to najprawdopodobniej z powodu... poprawy warunków ..

Wymioty z dobrobytu

Zaraz padnę, ale przedtem kciuki za domek z całych sił zacisnę :ok:

Nikt się nie pyta o burasię z prześlicznym pysiem? :1luvu:

Sorry - nie zdążyłam przy tym wszystkim napisać :oops:

. Nasza słodka Melissa już w nowym domu - bardzo chyba fajnym. U młodej dziewczyny, która jest dziennikarką, mieszka na razie na Saskiej Kępie, a niedługo przenosi się na Kabaty. Napiszę więcej, jak wyjaśni się sprawa z Mizi, bo nie mogę spokojnie myśleć

.