Ja też nie lubię takich "okazji"

jak na ten przyklad Mikolajki. Jeśli mam coś komuś kupić to nie sami potrzebne z góry zaplanowane terminy
Maleńka już zaskoczyla, że jest jedynym dzieckiem w rodzinie i wykorzystuje to. Drze pysio jak sie wychodzi z pokoju. Je leżąc. Je najchętniej suche z ręki podkladanej pod pyszczek.
Mimisia sie już nie boi. Mimiś nie rusza dzieci.Inne koty jakoś malo zwracają na nią uwagę. Ona trochę jeszcze syczy i wygina się ale mniej w tym strachu.tylko Bielca malpa jedna dala jej dzisiaj z liścia przechodząc obok.
Mala kocha ludzi i niezależnie kto wejdzie do Moniki z radości aż tańczy, oczywiście z ogonkiem na pleckach
Ja stara, a glupia o 5 rano naszykowalam jej śniadanko(duże okazyjnie tez dostaly) bo pomyślalam, że może Dzidzia już zglodniala
