Biedny Jaś. Siła złego na jednego. Liluś, pozwolę sobie czytać o Jasiu w tym wątku. W tym nowym i tak nic nie doradzę, bo nie mam doświadczeń w tej materii. Mam nadzieję, że noc minie spokojnie. Dobrej nocy.
Witamy Noc oczywiście minęła spokojnie, bo Jaśko śpi w transportzerze, zjadł całą porcję mięcha z antybiotykiem ale po wyjściu narobił mi na dywan znowu! I poszedł spać na kanapę. Z kotów na dole, pod blokiem nadal jest tylko czwórka potomków Babuni i Ferbi. Też je leczę, bo 2 mają koci katar
No właśnie, nie nawykłam, że mam bomby na podłodze. Najgorzej jest wieczorami, gdy jest pogaszone światło.. Dziś się dowiedziałam, że moja Tosia oddana do adopcji nie żyje Spadła z dachu i nie zdążyli jej dowieżć do weta.. Moje słoneczko kochane...