AgaPap pisze:A nawet nie wiedziałam, że takie mieliście z nim przeboje. Biedny Gorguś ale go wymęczyli![]()
U Fiony to największym problemem jest jej stres i dzikość. Ona nienawidzi jak cokolwiek się przy niej robi. Jeszcze ja mogę ją dotknąć, poglaskać, pomiziać się, ale tyle ile ona sobie życzy. Nie ma szans na przytrzymanie jej bo dostaje szału. W zeszłym tygodniu jak byłam w Świdnicy doszłam do wniosku, że trzeba ją odrobaczyć. Wiadomo środki inne niż na kark nie wchodzą w grę. Wyobraź sobie, że advokata to ze 3 razy jej na ten kark lałam, bo nie dała sobie raz a dobrze. I jak tylko się zbliżałam do niej i widziała, że mam w ręce coś to od razu spierniczała jakby ją stado psów goniłoMoja wetka powiedziała, że współczuje mi jakby ona zachorwała, bo nie wie jak by do niej podejść coby leczyć.
A jakby ją zobaczyć, to aniołeczek taka jest śliczna. Srebrna whiskasia z białym wielkim kołnierzem na piersi i białymi skarpetkami. Myślę, że domek szybko by znalazła, a tak jeśli komuś uda się ją u mnie wogóle zobaczyć to zachwyca się tylko jaka sliczna.
Ależ mój Książę ma dokładnie tak samo! dotykać go mogę ja, ale tylko dwa razy... przy trzecim - dostaję z liścia, albo jestem gryziona... TŻ może dotknąć, ale tylko raz. Inni ludzie też: Pojedynczo, proszę państwa! Natomiast co do podawania jakichkolwiek środków - to tu się niestety kłania nasze ludzkie zwątpienie we własne możliwości! Poważnie. One to czują. Czują, że się może nie boisz, ale że przewidujesz problemy i się stresujesz. Przestałam się stresować w pewnym momencie, uda się, to ok, nie uda - będę wlekła zwierza do weta, najlepiej w asyście kilku zaprzyjaźnionych ludzi. Przestałam się denerwować i ... udaje mi się podać wszystko co trzeba, bez żadnego problemu. Przestałam latać za nimi z tabletką czy strzykawką, w ogóle nie myślę o tym, że coś tam mam zrobić. Ma to swoje uzasadnienie: zwierzę Ci ufa, ale czuje, że Ty się stresujesz. Skoro osoba, której ufam, się stresuje, to znaczy, że dzieje się coś złego... i tak w koło Macieju

fotki popełniłam, lekko przepalone, ale co tam

nie myślałam, że Georg ma takie długi jęzorek


Minka... widać, że stary kot


a tutaj - pół twarzy dla odmiany


zaraz będzie reszta moich "bachorków"
