Ragdoll Miy FeLV (+) Znalazł Swój Dom.

Ja tam dzieci lubie, ale jak juz ktos wyzej wspomnial, kwestia wychowania i odpowiedniego podejscia jest niezwykle istotna. W przeciwnym wypadku wszystkich mozna tylko unieszczesliwic - Dziecko: bo kotek nie slucha, nie chce sie bawic i drapie, buuu ;( Kot: dlaczego w kolko ktos mnie zaczepia, czemu nie dadza mi swietego spokoju?! Rodzice: mamy dosc! Kota trzeba sie pozbyc, bo to tylko jeden wielki klopot, pies bedzie lepszy!

Ehh... nieznosze rozpuszczonych bachorow, jednak swiadomosc rodzicow i wpojenie dziecu pewnych wartosci moze spowodowac, ze nie tylko kot znajdzie nowa rodzine w ktorej bedzie mu dobrze, ale i cala rodzina pokocha kota, oraz jego indywidualnosc

LaRosaNegra87 pisze:Ehh... nieznosze rozpuszczonych bachorow, jednak swiadomosc rodzicow i wpojenie dziecu pewnych wartosci moze spowodowac, ze nie tylko kot znajdzie nowa rodzine w ktorej bedzie mu dobrze, ale i cala rodzina pokocha kota, oraz jego indywidualnosc

oczywiscie, ze tak

Idziemy z Miyem na badania.

magaaaa pisze:Idziemy z Miyem na badania.

za dobre wyniki :ok:

Ja tez trzymam kciuki! Oby wszystko wyszlo najlepiej jak sie da!

Wróciliśmy.
Miy był bardzo grzeczny.
Krew pobrana, kupa zostawiona.
Wyniki jutro - pojutrze.

Na szybko zrobilliśmy kolejny test paskowy - wynik jest bardzo słabo dodatni (kreska ledwo-ledwo widoczna).
W poprzednim teście była o wiele wyraźniejsza. Nie wiem, czy to oznacza coś dobrego, ale mam nadzieję że tak.
Miy dobija do 5 kg, jest piękny!!!

Jakie optymistyczne niusy!! :1luvu:

oby wyszedl FeLV (-) :ok:

Nie, no w teście wyszedł +, tylko taki prawie niewidoczny...
Zapytałam na białaczkowcach czy zmiana intensywności paska coś oznacza.

Test Elisa pokazuje chyba stadium wiremii, pcr mówi o obecności wirusa nawet w stadium uśpienia.

Ojj wiesci swietne! Mnie tez bardzo zastanawia ta intensywnosc paska. Moze to jest jak z testem ciazowym u ludzi? Czasem niby wychodzi plusowy, a wynik jest tak na prawde negatywny. Oby jutrzejsze wyniki byly jak najlepsze!!! :ok:

No i następna wątpliwość: Pani do której chodziła Lu z wizytą przedadopcyjną.
Niby wszystko dobrze, ale jakoś tak... bez entuzjazmu.
Dom dobry, ale nie ten jeden, jedyny, bajkowy.

Wizyta była w czwartek. W piątek wysłałam sms z prośbą o kontakt. Wczoraj był niby telefon, a później sms że Pani zadzwoni dzisiaj (nie odebrałam wczoraj, zostawiłam telefon i wyszłam). Odpowiedziałam OK, do usłyszenia - ciesząc się, ze jednak jestem w błędzie, że Pani się odzywa.
Dziś jednak myślę inaczej: pamiętam jak wydawałąm poprzednie koty. Każdy dom był inny, ale wszystkie z radością i entuzjazmem podchodziły do kwestii adopcji.
Był jakiś taki lepszy kontakt.
Tu brak mi tej iskry w tym wszystkim...

Nie wiem co robić. Nie mam innych kandydatów, dom sprawdzony i dobry - może nie powinnam wybrzydzać, żwłaszcza że Miy jest FeLV (+)?
Póki co jednak z każdą chwilą coraz to sceptyczniej podchodzę do tej adopcji...

Czy ktoś kto patrzy na to z boku może mi coś poradzić?
Z jednej strony boję się, ze być może skreślę dobry dom.
Z drugiej - brak mi tego czegoś nieuchwytnego, co zawsze utwierdzało mnie w przekonaniu, ze robię dobrze wydając kota tam, gdzie gdzie Go wydałam... :roll:

A to takie subiektywne.
No i nie wiem...

Madzia, a jak dom odnosi się do Felv? Coś wie, o coś dopytuje? Mówi cokolwiek, np: ze czytał i mniej więcej wie czego się spodziewać Raz robiłam PA dla białaczkowej kici i pani bardzo starała się nas przekonać, że ona wie na co się decyduje, że zanim podjęła decyzję przesiedziała kilka dni doczytując o białaczce, że miała chore zwierzęta i wie z czym to się wiąże, itp.

no ta Pani (raczej dziewczyna, bo jest zdecydowanie młodsza ode mnie :wink:

) mówiłam mi, że czytała o białaczce. ale ja, gupia pipa, nie zapytałam gdzie czytała, co czytała i wie wystarczająco - mea culpa :oops:

Madziula, każda adopcja kota jest trudna. a przypadek Miya jest szczególny, bo to jednak chory kot. mi coś jednak nie pasi. jak sama pisałaś, ja też mam wrażenie że to jednak "nie ten dom" - to moje zdanie. może niepotrzebnie je wyrażam, ale takie jest.

Pani deklaruje, ze FeLV jej nie przeraza.
Zapoznala sie z zadana przeze mnie literatura i zostala jeszcze przesłuchana przez Lu.
Ale jak by nie było - nie odezwała sie jak dotad.
Chyba sobie darujemy

Lu - a pamietasz; od poczatku mówiłam ze dziwna jest.

Ragdoll Miy FeLV (+) Znalazł Swój Dom.

Kto przegląda forum