Grosiu pojechał na ferie do moich rodziców, na cale dwa tygodnie. Spał z moją mamą , przytulanki i tym podobne od razu. Zadnych płaczy, żadnych niespokojnych snów. Spali jak zabici do rana. Super.
Jedyne co mnie martwi

, to to ze po powrocie nie bedzie lustra ktore obejmie ciałko Groszysława

Moja matka uwielbia karmic koty. Dostała całą wyprawkę odpowiedniej karmy i suchej i mokrej, podzielonej na porcje, z instrukcjami. Wiem, że wytrzyma kilka dni a potem bedzie "taki maleńki kawałek mu dałam bo tak patrzył"
A Groniek nie odmówi, wiadomo.