Powiem wam, że jest nieźle, w tamtą stronę to był koszmar. Trzy dni do siebie dochodziłam.
Koty się cieszą jak nie wiem co. Emma do mnie przyłazi, Maniusia na mnie wisi, tylko Mela jakoś mnie traktuje z dystansem, ale ona tak ma po nieobecności któregokolwiek z nas

Musi się ponownie oswoić.
Mania tyje w niesamowitym tempie - już waży 3,6 kg, a jest malutka (ma krótkie nóżki). TŻ ją gania z piłeczką, a teraz odkryli laserek. Emma i Mania szaleją. Jak się wyłączy laser, to Mania biega, piszczy i szuka światełka pod kanapą

Aż przed chwilą dostała zadyszki i wysunęła jęzorek ze zmęczenia. A seniorka jak się rozpędza, jak wielka biała kula
Natomiast Meliska zachowuje się, jakby nie widziała lasera

Patrzy, co robią inne koty i biega za nimi, ale wygląda na zdziwioną -co one wyprawiają. Czy to możliwe, że kot nie widzi czerwonego koloru?