Witam, jestem nowa na forum Wczoraj kastrowany był mój kocurek Bimbo.. Przy okazji poprosiłam weta o sprawdzenie łapki, bo miał otartą sierść. Wet powiedział, że może być zwyczajnie wytarte lub grzybica... Mam obserwować... Zaniepokoiłam się trochę, bo kocurek nie ma kontaktu z innymi kotami, o higienę dba, kuweta zawsze czysta...
Czy możliwe jest zakażenie grzybicą kota niewychodzącego??
Teoretycznie możliwe (zarodniki grzybów są wszędzie wokół nas) - ale bardzo mało prawdopodobne, do takiego zachorowania potrzeba "gruntu" - długotrwałej antybiotykoterapii, dużego obniżenia odporności. Jeśli Twój kocurek jest zdrowy, silny, nie faszerowany antybiotykami - to najprawdopodobniej faktycznie jest jakieś wytarcie futerka - albo wylizanie.
Poobserwuj zmianę, gdyby cokolwiek się działo, zaczerwienienie, świąd, powiększanie się - zanim czymkolwiek to posmarujesz, zrób wcześniej posiew.
W którym to jest miejscu? Możesz pstryknąć jakąś fotkę?
Niestety zdjęcia zrobić nie mogę - sprzęt wysiadł. Otarcie jest na tylnej łapce przy "kości łokciowej" (?) .. nie wiem, czy dobrze nazwałam.
Tak, kocurek jest zdrowy, antybiotyków nie brał. Siły też mu nie brak. Zdenerwowałam się tym trochę, bo jakiś czas temu miał pod brodą coś jakby ukąszenie, z którego też futerko "zeszło". Też miałam obserwować - zniknęło po kilku dniach. Posiew zrobię jak zmiany zobaczę.
Ech, może panikuję, bo to pierwszy kocurek pod moją opieką..
Powiedział, że mam obserwować - będą zmiany zrobimy badania. Zakładam, że gdyby miał lampę to poświeciłby. Zapytam jeszcze jutro przy okazji kontroli po kastracji. Wydaję mi się, że jest to troszkę większe dzisiaj.
Miałam tymczaskę z grzybicą. Świeciła! Świerzb też świeci. Jak się stosuje lub stosowało maści , to nie świeci.Oczywiście najpewniejsza metoda to wziąć zeskrobiny z kilku miejsc i hodować.