Od niedawna mieszka z nami kilkumiesięczna kotka. Na co dzień kotka karmiona jest karmą Nutricat mieszaną z Royal Canin i puszkami Animonda/Butchers Classic. Od czasu do czasu dostaje surowe mięsko. Są to podroby z kurczaka (serca, żołądki, wątróbka) i surowe filety z ryby (flądra). Surowizna jest zawsze kilka dni mrożona, potem odmrażana i podawana rozmrożona w temp. pokojowej. Wczoraj Luna dostała surową, pokrojoną drobno wątróbkę z kurczaka, po ok. godzinie zwróciła (w treści wymiotów nie było robactwa - kotka dopiero co była odrobaczona, krwi czy piany). Nie był to wymioty 'chlustające' racze towarzyszyły mu takie "kasłające" odgłosy. Aha, kotka 2-3 razy w tygodniu dostaje pastę odkłaczającą. Wątróbka była dziś jeszcze w lodówce, więc dziś 'na próbę' podałam odrobinę i kotka też ją zwróciła. Wcześniej z żadnym rodzajem mięsa się to nie zdarzało.
Co byście mi radziły robić? Nie podawać surowizny w ogóle (nie chciałabym z niej rezygnować, bo to przecież czyste mięsko), podawać sparzoną czy ugotowaną np. z ryżem czy kaszą?