Klakier, Bajka i... zima za oknem

jakie to proste, nie masz co zrobic z kotem, znudzil Ci sie, podrzuc go tym, co mają kota

Tego się właśnie obawiam - że ktoś kocinę z premedytacją podrzucił

Mam nadzieję, że nie mam racji, widząc wszędzie podrzucone koty. Bardzo bym nie chciała, żeby moja codzienna paranoja okazywała się rzeczywistością

Pewnie, że kot nie może zostać na stałe w pakamerze, jak zacznie miauczeć np. to ludzie się zainteresują. Ogłoszenia zrób koniecznie.

MalgWroclaw pisze:Ogłoszenia zrób koniecznie.

Na razie są ogłoszenia "znaleziono kota" - w nadziei, że jednak opiekun będzie szukał. Jeśli dziś nie stanie się cud i właściciel się nie odnajdzie, jutro pojadę z kociną na przegląd techniczny do wetki, niech oceni choć w przybliżeniu wiek i zobaczy, czy nie dzieje się nic niepokojącego, obfotografuję kotkę i wystartuję z ogłoszeniami adopcyjnymi.

Obleciałam dziś rano całe osiedle - nigdzie nie ma ogłoszeń, że komuś zginął kot.

No żesz !@#$%# :twisted:

Może się jednak zgubiło. Oby.

Kotka ma czerwony odbyt. O czym to może świadczyć?

Pierwsze fotki naszego znaleziska.

Piękna niespodziankowa kotka. Może ma takich ludzi jak kotka która u nas na klatce się znalazła. Kotka wychodząca to jak jej nie ma nawet dłuższy czas to przecież normalne. Oni dopiero po dwóch dniach zadzwonili mimo, że pół godziny po znalezieniu koty były ogłoszenia na osiedlu. Mam nadzieję, że tak czy siak kotka trafi do kochających ludzi - czy swoich właścicieli czy do nowego domu.

Kotka świetnie wie, do czego służy kuweta - wzorowo umieściła w niej i kupę, i siuśki (na oko wszystko wygląda prawidłowo, robali nie widać).

O rany, ale cudo. Uwielbiam takie... Co nie zmienia faktu, że masz niewesoło.

Masz ją czym odpchlić, zanim trafi do lekarza? Trochę jestem nerwowa na temat pcheł.

doberek...

Ten czerwony odbyt mocno mnie niepokoił i po uważniejszych oględzinach stwierdziłam, że to żaden odbyt, tylko rana (tak, wiem, jestem bardzo spostrzegawcza :oops:

). W związku z tym pojechałam z kotką do weta już dziś.
Kotka została poddana oględzinom i niezbędnym zabiegom. Jest oceniona na ok. 2 lata. Ma dwie rany przy nasadzie ogona i dostała lek przeciwbólowy oraz antybiotyk (czeka nas codzienna jazda na zastrzyk).
Dobra informacja jest taka, że koteczka jest wysterylizowana.

A więc mogę już pożegnać się z nadzieją, że kotka uciekła komuś z naszego bloku.
I co ja mam teraz z nią zrobić????????????

Kotka dostała na imię Maja.

poczekaj, może naprawdę komuś zginęła... ogłoszenia i jeszcze raz ogłoszenia. Ostatnio w jeden dzień ale na drugim końcu Wrocławia znaleźli się właściciele koteczki, którą moi rodzice znaleźli pod marketem.
Zadziałało gumtree.
A jest młoda i śliczna, znajdzie dom!

Piękna Kicia :1luvu:

Żeby szybko znalazła domek,albo właścicieli :ok:

CHociaż też mi się wydaje,że to planowane podrzucenie

dagmara-olga pisze:poczekaj, może naprawdę komuś zginęła... ogłoszenia i jeszcze raz ogłoszenia. Ostatnio w jeden dzień ale na drugim końcu Wrocławia znaleźli się właściciele koteczki, którą moi rodzice znaleźli pod marketem.
Zadziałało gumtree.
A jest młoda i śliczna, znajdzie dom!

Na drugim końcu Wrocławia?

Zdradź, proszę, te końce i co kicia robiła pod marketem (którym).

Klakier, Bajka i... zima za oknem

Kto przegląda forum