


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
k8nea pisze:Witam,
Jak Tam tusia i reszta domowników przeżyła noc bez Jacusia?
jacuś jest bardzo wystraszony.. 20 minut minęło zanim wyszedł z kontenerka i podkulony pobiegł pod stół.. dał się po dłuższym czasie wyciągnąć do zabawki, ale jak do niej podbiegł to popatrzył na nas i smutny wrócił pod stół.. udało mi się go złapać na chwilę, głaskałyśmy go, dostał kilka buziaków, ale siedział jak na szpilkach, z podkulonym ogonkiem i prawie się trząsł cały... w nocy trochę pozwiedzał dom, zjadł kilka ciasteczek i załatwił się do kuwety a potem... było już tylko gorzej.. Nasz mały przyjaciel płakał (o matko, tak płakał, że nam się serce łamało!) od 3 w nocy do rana. jak go wołałam to wskoczył na łóżko, powąchał i schował się pod nie i tam płakał dalej... prawie nas zaraził tym płaczem... teraz praktycznie nie wychodzi spod łóżka, nawet bawić się nie ma ochoty. jak wyszłam do sklepu to po powrocie zobaczyłam go na oknie.. patrzył gdzieś w dal tęsknym spojrzeniem.. po chwili mnie dostrzegł... jak weszłam do domu wskoczył zaraz pod łóżko i praktycznie stamtąd nie wychodzi. dziubnął trochę mokrego jak mnie nie było, ale malutko.... chyba jednak bardzo się do Was przywiązał.. żal mi serce ściska, wiedziałam że będzie ciężko...
k8nea pisze:Witam,
Jak Tam tusia i reszta domowników przeżyła noc bez Jacusia?
jacuś jest bardzo wystraszony.. 20 minut minęło zanim wyszedł z kontenerka i podkulony pobiegł pod stół.. dał się po dłuższym czasie wyciągnąć do zabawki, ale jak do niej podbiegł to popatrzył na nas i smutny wrócił pod stół.. udało mi się go złapać na chwilę, głaskałyśmy go, dostał kilka buziaków, ale siedział jak na szpilkach, z podkulonym ogonkiem i prawie się trząsł cały... w nocy trochę pozwiedzał dom, zjadł kilka ciasteczek i załatwił się do kuwety a potem... było już tylko gorzej.. Nasz mały przyjaciel płakał (o matko, tak płakał, że nam się serce łamało!) od 3 w nocy do rana. jak go wołałam to wskoczył na łóżko, powąchał i schował się pod nie i tam płakał dalej... prawie nas zaraził tym płaczem... teraz praktycznie nie wychodzi spod łóżka, nawet bawić się nie ma ochoty. jak wyszłam do sklepu to po powrocie zobaczyłam go na oknie.. patrzył gdzieś w dal tęsknym spojrzeniem.. po chwili mnie dostrzegł... jak weszłam do domu wskoczył zaraz pod łóżko i praktycznie stamtąd nie wychodzi. dziubnął trochę mokrego jak mnie nie było, ale malutko.... chyba jednak bardzo się do Was przywiązał.. żal mi serce ściska, wiedziałam że będzie ciężko...
boni 4 pisze:Pierwsze dni zawsze sa drudneale jak Jacuś już poczuje wasza miłość to już sie od niego nieopędzicie
Jest pierwszy raz sam w nowym otoczeniu i na pewno jest zagubiony ale to minie
olafen pisze:Może warto koteczkę Tusię dla niego wziąć. Zawsze będzie mu raźniej. On do niej najbardziej tęskni.
k8nea pisze:acha, właśnie, czy w wolnej chwili mogłaby Pani podrzucić link do tego sklepu internetowego z karmą i żwirkiem? z góry dziękuję. <papa>
Ja-Ba pisze:Teraz to już mogę odpiąć banerek Jacusia
Anna61 pisze:a mała Tuśka chyba zgłupiała, bo miauczy i mojej córce szczurka(taki jak ma Pimpusia) na łóżko przynosi i ta musi jej rzucać a Tuśka przynosi i tak w kółko.jak Kaśka jej nie rzuci to miauczy. Zrobiła się też z niej straszna przylepka i tylko by się miziać chciała.
Nie ma Jacusia to nie ma się z kim bawić.![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: aania i 161 gości