izydorka pisze:nie jestem zwolennikiem leczenia za wszelką cenę... jak zwierzę samo nie chce jeść to może być też od niego sygnał, że ma dosyć...
nie rozumiem co masz na mysli mowiac: za wszelka cene?
Owszem, gdyby bylo juz naprawde tak zle, ze ZADNYCH szans by nie bylo-wowczas trzymanie zwierzaka przy zyciu bylo by wlasnie "za wszelka cene" a to jest niehumanitarne. Wowczas meczy sie tylko zwierzaka.
Natomiast skoro weci jeszcze podejmuja walke-to oznacza, ze widza jakies swiatelko w tunelu, chocby przez mgle. Czyli warto zaryzykowac i podjac walke o zwierzaka. Nic nie tracimy na tym, a mozna uratowac zycie pupilowi.
Eutanazja to juz naprawde ostatecznosc, mozna w kazdej chwili jak nie u tego to u innego weta tego dokonac, ale jaki wtedy ma sens ratowanie zwierzat, pomaganie tym biedom, JAKIEKOLWIEK leczenie? Przeciez mozna zwierzaka od razu uspic i po klopocie.
Wtedy by sie nalezalo zastanowic, czym/kim dla nas jest zwierzak?
Czy tylko pupilem, przyjacielem w dobrych chwilach, zabawka?
A moze istota zywa, ktora tak samo jak czlowiek odczuwa milosc, smutek, zal, depresje, tak samo jak czlowiek czuje bol... Moze czujemy potrzebe pomagania im? W koncu dla osob wierzacych-niezaleznie od wiary, jaka wyznaje-zwierzeta sa tez stworzeniami Bozymi, wiec powinnismy czuc sie zobowiazani do niesienia im wszelkiej pomocy.
Czlowiek powaznie chory, przewlekle chory tez przeciez ma nieraz powazne kryzysy. A jednak podejmuje sie wszelkie proby ratowania go, choc sa tacy, ktorzy nie zawsze zasluzyli na to. W malzenstwie tez bywaja kryzysy, ale nie kazdy z tego powodu od razu przy pierwszym powazniejszym kryzysie sie rozwodzi, prawda?
Wiec dlaczego mamy sie poddawac na starcie jesli chodzi o ratowanie zwierzat? Bo co? Bo my jestesmy ludzmi, a to tylko zwierzeta?! Wlasnie... jestesmy ludzmi, TYLKO ludzmi, a nie jakimis bogami, nadbogami, jakim prawem mamy sie wywyzszac?!

Jesli wiec tak bardzo chcesz pomoc w ograniczeniu bezdomnosci kotow, a co za tym idzie-ograniczeniu w przyszlosci tak powaznie chorych zwierzat, dla ktorych ciezko nieraz o pomoc-doloz sie do sterylek tzw "wolnozyjacych" kotow, albo zrob cos w sprawie pozyskaniwania srodkow na ten cel!!
