Wituś i Madzia (FeLV+) z Konina, za TM [' ] Już 6 lat :(

Oczywiscie Aniu, ze trzymam :ok:

i caly czas mysle mocno o Madzi kochanej :1luvu:

Madzia po kolacji, po lekach, po kroplówce...smacznie niunia w niecce na drapaku bo tam jest cieplutko.

Bardzo czuć ją mocznikiem nie tylko z pysia.

Te 2 paskudy są koszmarne

Ale wierzę, że Madzi się uda :ok:

Anna61 pisze:
Bardzo czuć ją mocznikiem nie tylko z pysia.

Jak czuć mocznik? :roll:

Madzia ma ciśnienie krwi 140/150.
Cena 30zł.

Nastepnie pojechałam z nia do naszej doktor i narazie wstrzymujemy sie z podaniem Fortekoru? czy czegoś podobnego.
Wetka powiedziała, że to nie jest tak wysokie ciśnienie a i kotka pewnie była zestresowana co mogło wpłynąć na to właśnie ciśnienie, więc czekamy i obserwujemy.
Madzia od dzisiaj ma dostawać kroplówkę 2x1 po 60ml i Alusal co drugi dzień na zmianę z Ipakitiną.
do tego-
Rubenal 2x1
Phytophale 2x1
Azodyl 1x1
Ferum lek 1x1
Kwas foliowy 1x1

Dzidzia ma nadżerki w buzi i muszę jej smarować balsamem Szostakowskiego.
Kolejne badania krwi za 2 tygodnie od dzisiaj.

Dzisiaj znowu zrobiłam zapas kroplówek dla dzieci - 42 zł.

Pani doktor powiedziała, że jest nieciekawie i nie wiadomo czy stan nerek nie będzie się pogarszał.
Ja nie dopuszczam tej myśli do siebie.....NIE!

Fortekor podaje się kotom z niewydolnością nerek nie ze względu na wysokie ciśnienie ogólne, lecz ze względu na to, że Fortekor obniża ciśnienie krwi w naczynkach krwionośnych w nerkach, a przez to ułatwia i usprawnia pracę nerek.
Z tym, że źródła amerykańskie, z którymi się spotkałam podają, że stosowanie Fortekoru ma sens, gdy kreatynina mieści się w przedziale 2 do 4. Powyżej tego przedziału podawanie Fortekoru nie odgrywa już jakiejś znaczącej roli.

Cały czas :ok:

mb pisze:że stosowanie Fortekoru ma sens, gdy kreatynina mieści się w przedziale 2 do 4. Powyżej tego przedziału podawanie Fortekoru nie odgrywa już jakiejś znaczącej roli.

Coś wetka o tym też wspominała, ale nie pamietam dokładnie.

Madzi znowu po kroplówce, kolacji podawanej jak zwykle przeze mnie bo naprawdę ją ta buzia boli, i zasmarowana balsamem po czym zaczęła się intensywnie po tym myć. :twisted:

Jest naprawdę lichutka

Gdy dzisiaj byłam z nią na badaniu ciśnienia krwi to koty z białaczką które mają powyżej 3 lat mają największe szanse przeżycia co powiedziała pani doktor i ze zabrałam Madzie ze schronu w ostatniej chwili, choć może już za późno.

Rozmawiałam też z drugą dzisiaj wetką gdy pojechałam zaraz z wynikami, że gdybym tylko mogła jej pomóc to wydałabym każdy pieniądz aby ją ratować i Pani doktór o tym wie, ale takiego leku nie ma.

Aniu jeszcze tak myślę... może spirulina? Nie wiem jak ona tylko przy nerkach :roll:

Zobacz tutaj:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,525,7012 ... ulina.html

Tam też są skany wyników badań krwi, no tylko właśnie nie wiem jak nerki. Może to kwestia rodzaju preparatu, bo te spirulinowe są różne, może jest taki co by się nadawał. Trzeba by w necie poszukać.

Trzymam za Was mocno kciuki :ok:

OT ws. Pimpusi - w czwartek będę pisała allegro i Mruczeńce prześlę :ok:

Gibutkowa pisze:Aniu jeszcze tak myślę... może spirulina? Nie wiem jak ona tylko przy nerkach
Zobacz tutaj:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,525,7012 ... ulina.html

Spirulina też odpada Edytko, to wszystko wali w nerki, niestety.

Cały czas za Madzię :ok:

Dzisiaj wetka kazała odstawić na razie żelazo, bo z nadżerek zaczęła krew lecieć i musimy je podleczyć bo buzia wygląda fatalnie.

Kiedyś gdy brała ascofer to było to samo.
Chciałam jej dzisiaj zrobić badanie na posiew ale wetka czeka na pojemniczki sterylne czy jakieś tam.

Waży 2,30kg.