Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

Aniu on ma gluta i do tego praktycznie wszystkie zęby do wyrwania. Zdziwiłabym się gdyby przy tym nie miał powiększonych węzłów podżuchwowych ale na pewno nie jest to tak bardzo jak miała Madzieńka.

Jak tylko ma apetyt to jest nadzieja dla niego. :ok:

Anna61 pisze:Jak tylko ma apetyt to jest nadzieja dla niego.

Żre jak smok

Nawet przebija pod tym względem mojego Miecia :mrgreen:

Taa ale zaczyna się buntować przeciwko kurczakowi :twisted:

JaEwka pisze:Taa ale zaczyna się buntować przeciwko kurczakowi

wraca mu życie :mrgreen:

JaEwka pisze:Taa ale zaczyna się buntować przeciwko kurczakowi

Bo wołowinka lepsza

Ciocia kupi

No nie ma to jak surowa wołowinka polana krwią :twisted:

Dzisiaj niestety nie udało nam się do weta dojechać.... auto nam zaczęło szwankować i musieliśmy się wrócić i pod samym domem nam padł... :roll:

dobrze, że Tż postanowił zawrócić bo by nam jeszcze gdzieś na środku krzyżówki poległ...Eh auta... :evil:

Coś ostatnio nie mamy do spraw motoryzacyjnych szczęścia
Także wizyta przełożona na jutro.

Ufff, aż się zasapałam :wink:

...ale wątek przebrnęłam. Trzymam za was ogromne kciuki i kibicuję kocinie z całego serca. Bardzo przypomina mi Otisa którego adoptowałam ze schroniska w Opolu./ Otis miał raka.//.
Trzymam za was wielkie :ok:

JaEwka pisze:Dzisiaj niestety nie udało nam się do weta dojechać.... auto nam zaczęło szwankować i musieliśmy się wrócić i pod samym domem nam padł... dobrze, że Tż postanowił zawrócić bo by nam jeszcze gdzieś na środku krzyżówki poległ...Eh auta... Coś ostatnio nie mamy do spraw motoryzacyjnych szczęścia
Także wizyta przełożona na jutro.

Ja z tymi testami bym jeszcze parę dni poczekała aby kotek mógł nabrać ciałka i odżyć trochę, ale to jest tylko moje osobiste zdanie po doświadczeniach podobnych.

Anna61 pisze:
JaEwka pisze:Dzisiaj niestety nie udało nam się do weta dojechać.... auto nam zaczęło szwankować i musieliśmy się wrócić i pod samym domem nam padł... dobrze, że Tż postanowił zawrócić bo by nam jeszcze gdzieś na środku krzyżówki poległ...Eh auta... Coś ostatnio nie mamy do spraw motoryzacyjnych szczęścia
Także wizyta przełożona na jutro.

Ja z tymi testami bym jeszcze parę dni poczekała aby kotek mógł nabrać ciałka i odżyć trochę, ale to jest tylko moje osobiste zdanie po doświadczeniach podobnych.

Ania to PCRy będą (nie paski). Jedynie źle mogą wyjść przy fazie utajonej białaczki ale u niego to bardzo mało możliwe.

cały czas

Dziewczyny, w jakim on jest wieku mniej więcej?

A w jakim wieku to nikt nie wie... w schronie dali mu ok 10 lat. Wetka do której chodzę powiedziała że dałaby mu o wiele mniej, tak z 5.
Testy przełożone na sobotę bo w tygodniu zanim dojadę to niestety już za późno. Pobraliśmy gluty z nosa na rozmaz i antybiogram.

Edit: no i znów nam chłopak przytył :mrgreen:

Waży nieco ponad 3 kg dokładnie nie wiem bo się bardzo kręcił :wink:

Dobrze, że przybiera na wadze. :ok:

Wetka mi wczoraj powiedziała, że koty z białaczką jeżeli przeżyją 3 lata to mają największe szanse na życie.
Ja nie wiedziałam o tym i byłam zaskoczona gdy mnie o wiek moich białaczkowych kotów zapytała. :roll:

Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

Kto przegląda forum