Kociaki złapane, mamusia-niestety musi wrócić na ulicę :(

Tricolorka FIGA będzie dziś sterylizowana, kciuki sie przydadzą :1luvu:

A Sucharek zarabia sobie na wkład do miseczki :mrgreen:

jasdor pisze:Tricolorka FIGA będzie dziś sterylizowana, kciuki sie przydadzą
A Sucharek zarabia sobie na wkład do miseczki viewtopic.php?f=20&t=134806

I jak Figa ?

Figa po sterylce. Teraz tylko powrót do zdrowia i domek, tylko gdzie on jest? Trzeba jej będzie pomóc, bo sama pewnie nie znajdzie

Figa po sterylce straciła całkowicie apetyt. Je tylko na zasadzie podawania do pyszczka malutkie porcje. Pewnie chętniej by zjadła suche, ale na razie nie jest jej dawane.
Ogólnie czuje się dobrze, brzuszek goi się ładnie, nie wykazuje objawów, żeby ją coś bolało. Tylko ten apetyt taki słaby.
Całymi dniami wyleguje się na oknie, bardzo lubi tam spędzać czas. Jest jeden domek, ale nie wiadomo, czy zechce ją wziąć. Powrót na ulicę to ostateczność.
To całkowicie domowy kot, garnie się do człowieka i lubi być w jego obecności. Ktoś zwyczajnie pozbył się jej. Może miała rujkę i wywalili ją z tego powodu, bo wiadomo, jak kot się wtedy zachowuje.

Zdjęcie nie oddaje urody Figi,ale ona jest prześliczna,i taka kochana pieszczocha :1luvu:

No i mamy problem

Figa nie chce jeść, cały czas śpi, ranka po sterylce wygląda bardzo brzydko. Jest bardzo spuchnięta, zaoogniona, nawet jakby zaczerniała miejscowo. Nigdy przedtem tak się nie zdarzało. Coś jest nie tak

Biedna kiciunia, do weta trzeba

Jak Figa?

Większość czasu przesypia. Nie czuje się chyba do końca dobrze, bo przedtem szalała z Sucharem, a teraz ma go gdzieś. Nie chce jeść, ranka jest opuchnięta i nabrzmiała, brzydka. Jutro biegiem do weta

Figa, trzymaj się, kocinko

to wygląda tak jakby miała odczyn po niciach. była kiedyś taka goldenka na klinikach, że po wszystkim miała. tylko dexon dobrze znosiła.

3mam kciuki! :ok:

Przy poprzednich sterylizacjach wetka uprzedzała, że może się tak zdarzyć (używała dobrych gatunkowo nici, ale na ogół uczulających).
U tej wet zdarza się to po raz pierwszy. Tylko dlaczego tak uparcie nie chce jeść? Gorączki raczej nie ma.
Taki odczyn na nici to chyba nie jest coś szczególnie groźnego ?

strasznie groźne nie, ale trzeba będzie prawdopodobnie na nowo 'opracować' ranę i na nowo zszyć, bo tak jak jest teraz to się nie zrośnie [oczywiście, o ile to odczyn] no i brzegi mogą się rozejść. może nie chcieć jeść bo to jednak boli, nie jakoś strasznie, ale zawsze. niewielka gorączka też może być.
ogólnie to nie zależy od weta, a od kota. 1000 kotów daną nić zniesie dobrze, 1001 będzie mieć odczyn. nie da się tego przewidzieć, chyba, że już dana nić na danym kocie była sprawdzona, wtedy ponowne jej użycie będzie debilizmem

U Figi to jednak odczyn zapalny. Dostała dwa zastrzyki, kolejna wizyta po jutrze. Top strasznie łagodny, wdzięczny i grzeczny kotek. Cierpliwie znosi wszystkie zabiegi i jest absolutnie cichutka, nawet nie miauczy. Cały dzień potrafi przeleżeć na parapecie.
Niestety dalej nie chce jeść. Chętnie pewnie pochrupałaby suche, ale na razie lepiej chyba, żeby jadła mokra karmę.

Kociaki złapane, mamusia-niestety musi wrócić na ulicę :(

Kto przegląda forum