Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT - 6,3 kota

Kotecków nam się zachciało :twisted:

Taaa ...
Ponieważ wróciłam dziś późno, kotecki dostały trochę saszetek na pociechę :wink:

. Wtrząchnęły aż miło. Gerson grzecznie wypił mleczko, jakby lepiej, ale nie cieszę się przedwcześnie :roll:

. Oko Kropki mniej, ale nadal bardziej, chyba jednak ustąpi po immunodolu. CDT zjadły mokre, wlazły na szafkę i łaskawie pozwoliły sobie podać pastę do zębów (stoję przy tym na krześle z wyciągnięta ręką i czekam aż łaskawie obliżą :twisted:

). Lucek żerty i bezczelny, teraz wlazł do transportera i drzemie.

alix76 pisze: łaskawie pozwoliły sobie podać pastę do zębów (stoję przy tym na krześle z wyciągnięta ręką i czekam aż łaskawie obliżą )

No sssooo??
CDT dostają co wieczór enzymatyczną pastę do zębów dla zwierząt, Orozyme, jak przysmak. Dzięki temu ich oddech nie zabija od razu :twisted:

no i może unikną stanów zapalnych paszczy, które często prowadzą do uszkodzenia nerek. Tymczasy też dostają, o ile dają sobie podawać bezstresowo, na ogół mają dość wpychania im różnych rzeczy do paszczy :roll:

.
Wcześniej koty siedziały na lodówce i podawałam im tam, na palcu lub spodeczku. Odkąd odkryły szafki kuchenne, sytuacja uległa pewnej komplikacji :twisted:

Urosnij

alix76 pisze:No sssooo??
CDT dostają co wieczór enzymatyczną pastę do zębów dla zwierząt, Orozyme, jak przysmak. Dzięki temu ich oddech nie zabija od razu no i może unikną stanów zapalnych paszczy, które często prowadzą do uszkodzenia nerek. Tymczasy też dostają, o ile dają sobie podawać bezstresowo, na ogół mają dość wpychania im różnych rzeczy do paszczy .
Wcześniej koty siedziały na lodówce i podawałam im tam, na palcu lub spodeczku. Odkąd odkryły szafki kuchenne, sytuacja uległa pewnej komplikacji

Pierwszy raz słyszę, że takie są? poważnie pomagają? Moim z pyszczków specjalnie nie wali ale fiołki to tez nie są zwłaszcza po mięsku :roll:

Poważnie są, nawet kilka rodzajów, takie do czyszczenia szczoteczką :twisted:

a to bywa hard-core. Orozyme to enzymatyczna, zwierzak zlizuje albo bierzesz trochę na palec i wycierasz w jego kieł a on robi resztę :wink:

. Nie jest tania, ale starcza na długo - warto spróbować :ok:

U weta czy w sklepach zoo?

działa nawet na Shrekusia. Dokładnie tej samej co kotecki używa Shrekuś od roku. i fakt , Po miesiącach zażywania tak jakby z paszczy wali mu ciut mniej.
mniej więcej wali teraz tak samo jak z drugiej strony. A do tej pory z paszczy waliło mu bardziej niż spod ogona.

Albo się przyzwyczaiłem..

dostępna w sklepikach. :ok:

Dostępna w sklepach i u wetów, czasem na zamówienie :wink:

No dobra, Gerson rozświszczał się w nocy na całego, więc dzisiejsze RTG jest prawdopodobne. Niestety, gabinet z RTG nie jest bardzo daleko, ale w takim miejscu, że nie ma czym ode mnie podjechać, a pieszo to ok. pół godziny szybkim krokiem, z ciężkim (i chorym) kotem w transporterku. Byłoby miło, gdyby ktoś mógł poświęcić ok godziny po 19.00 i nas podwieźć i przywieźć :oops:

. Nawet nie dla mojej wygody, tylko boję się doziębić Gersona ...
Reszta w normie, Lucek rozrabia :twisted:

. Chyba wreszcie odstawię Zidane lek przeciwgrzybiczny, oczywiście pod pilną obserwacją ...

Pojechałbym z Wami wieczorem ale mnie suka za kostkę trzyma :twisted:

Chyba że ktoś by podłożył wieczorem swoją nogę :twisted:

A to suka.....

Starsza Pani zwróciła się z prośbą .Musi iść do szpitala a ktos podrzucił jej kotka,czarny słodziak
Teraz kot ma ok.5mcy pani miała iść w poniedziałek do szpitala ale nie chce wyrzucić kota na ulicę ani samego zostawić w domu.Po głosie wynika ,że to dobra ,starsza pani ,której nie ma kto pomóc.Do tego pani ciężko oddycha bo ma uczulenie na sierść ale to nie główny problem
Ja nie wiem jak pomóc, ja nie mogę zabrać kota.
Sprawa jest pilna ,jeżeli nie znajdzie kotek domu i pani zasłabnie to rodzina wyrzuci go .
Od piątku pani ma skierowanie do szpitala.
Mam numer tel do pani i dwa zdjęcia przesłane mmsem
Kotek ma 5 mcy około jest czarny ,zadbany

Ruda, ja mam w domu komplet, plus choroby

. A czy jest opcja opieki dochodzącej dla kota, na czas pobytu Pani w szpitalu? Mogłabyś to robić?
Czy kociak ma iść do adopcji, czy czekać na Panią?

Kociak ma iść do adopcji, Pani boi się o niego ,jest naprawdę w podeszłym wieku .Boi się ,że gdyby zasłabła ,rodzina zajmie się nią a kota wyrzuci.Po za tym Pani ,jest chyba uczulona ,bo ciężko oddycha przy kocie.Kota nie ma z wyboru,ktoś jej podrzucił, a ona zajęła się nim.Teraz sama musi jest w potrzebie ,a skierowanie do szpitala w ręce.
Ja niestety nie mogę

Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT - 6,3 kota

Kto przegląda forum