Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lis 29, 2011 20:57 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

|Czteromiesięczny tymczas ma nieduże jajeczka. Nawet jak któryś miał duże, to nie wyróżniały się specjalnie.
Ale może to, że takie duże i twarde to jednak jakaś wskazówka?

Rzeczywiście wielkie
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18779
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto lis 29, 2011 23:37 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

Faktycznie, nienaturalnie wielkie...W tym wieku raczej nie powinny być aż tak widoczne.

Joanna_d, czy miałaś okazję zaobserwować choć przez 1-2 doby, jak kształtowała się temperatura bez środków przeciwgorączkowych? Miałam nieszczęście kilkakrotnie mieć do czynienia z FIPem i za każdym razem temperatura skakała w godzinach wieczornych/nocnych o 1,2 stopnie.

P.S. Cieszę się, że nie uciekłaś jednak z forum :ok:
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 30, 2011 1:27 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

joanna_d pisze: ten chory ma bardzo duże jądra, słabo wyodrębnione w grubej jakby gąbczastej mosznie, w porównaniu do zdrowego kocurka moszna jest jakby nieco nabrzmiała i wygląda na słabo ofuterkowana tzn. są prześwity skóry. Teraz uświadomiłam sobie, że zawsze jak jakiś weterynarz widział go pierwszy raz i zabierał się do mierzenia temperatury padał komentarz "jakie on ma jajka!" itp. Może to wariactwo z mojej strony ale tonący brzytwy się chwyta. Zaczynam się zastanawiać czy może coś z ta częścią ciała kocurka jest nie tak.

co prawda nie kot, a mlody pies znajomych mial wlasnie takie zbyt duze na swoj wiek jadra. Taka gabczastosc to opuchlizna. Pies rowniez bardzo goraczkowal, po jakims czasie mozna bylo zauwazyc kropelki krwi w moczu. Duza dawka antybiotykow i natychmiastowa kastracja uratowaly psu zycie. Mozliwe, ze Twoj kot ma rowniez zaplanie jader. Wet koniecznie musi to sprawdzic.

EDIT: Rozmawialam z kolezanka i pies nie mial zapalenia jader, ale zapalenie najadrza.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Czw gru 01, 2011 15:04 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

Dziewczyny, dzięki za odzew.

Jąderka i siusiak zbadany i niby jest ok, tzn prawidłowa budowa, niebolesne.
Kiciuś niestety nie zareagował na nowe antybiotyki :(, najgorsze jest to, że wczoraj zebrał się płyn w brzuszku (z 36 cm obwodu zrobiło się 40). Wydaje mi się, że kocio słabnie. Zaczął się chować :(. Jest smutniejszy, choć nadal nie wygląda na umierającego.
Na jutrzejszej wizycie chyba pobierzemy płyn (jeśli jest go wystarczająca ilość) i lekarz zadecuduje co dalej.
Poproszę o dokładne osłuchanie płuc, najbardziej się boje tego, że kiciuś może się udusić. Wet powiedział, że jeśli będzie płyn w płucach to wygląda to tak jakby kotek się topił :(

Jeśli chodzi o temeratury w ciągu doby, to nie było takiej sytuacji, żeby kotem nie był pod wpływem leków (albo dostawał w zastrzyku albo syropek w domu w czasie weekendu) zwykle po lekach obniżających gorączke i działających przeciwzapalnie kotem w ciągu dnia i wieczorem temeratury nie miał, dopiero rano jak leki przestawały działać temeratura skakała do 40, 5 (średnio).
Zadarza się jednak, że wieczorem mimo, że dostał lek rano temperatura wzrastała do 39'C i tu może się sprawdzać reguła o wzroście o ok 2 "C :(. Jak dostaje leki to zwykle temperaturę daje się opanować na czas działania leku ( z moich obserwacji wynika, że najdłużej leki działają po podaniu dożylnego odżywania i nawadniania, ale pewnie to normalne). Ale kiciusiowi trzeba było już wyjąć wejscie i teraz dostaje nawadnianie w kark, troszkę pojada w domu więc na razie nie ma wkłócia (bardzo mu przeszkadzało zrywał opatrunki i walczył z łapką jak to miał).
Jutro może się coś wyjaśni po pobraniu płynu - strasznie się boję.
Szczęśliwa siódemka +

joanna_d

 
Posty: 136
Od: Pt sie 19, 2011 21:17

Post » Czw gru 01, 2011 15:09 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

joanna_d pisze:Dziewczyny, dzięki za odzew.

Jąderka i siusiak zbadany i niby jest ok, tzn prawidłowa budowa, niebolesne.
Kiciuś niestety nie zareagował na nowe antybiotyki :(, najgorsze jest to, że wczoraj zebrał się płyn w brzuszku (z 36 cm obwodu zrobiło się 40). Wydaje mi się, że kocio słabnie. Zaczął się chować :(. Jest smutniejszy, choć nadal nie wygląda na umierającego.
Na jutrzejszej wizycie chyba pobierzemy płyn (jeśli jest go wystarczająca ilość) i lekarz zadecuduje co dalej.
Poproszę o dokładne osłuchanie płuc, najbardziej się boje tego, że kiciuś może się udusić. Wet powiedział, że jeśli będzie płyn w płucach to wygląda to tak jakby kotek się topił :(

Jeśli chodzi o temeratury w ciągu doby, to nie było takiej sytuacji, żeby kotem nie był pod wpływem leków (albo dostawał w zastrzyku albo syropek w domu w czasie weekendu) zwykle po lekach obniżających gorączke i działających przeciwzapalnie kotem w ciągu dnia i wieczorem temeratury nie miał, dopiero rano jak leki przestawały działać temeratura skakała do 40, 5 (średnio).
Zadarza się jednak, że wieczorem mimo, że dostał lek rano temperatura wzrastała do 39'C i tu może się sprawdzać reguła o wzroście o ok 2 "C :(. Jak dostaje leki to zwykle temperaturę daje się opanować na czas działania leku ( z moich obserwacji wynika, że najdłużej leki działają po podaniu dożylnego odżywania i nawadniania, ale pewnie to normalne). Ale kiciusiowi trzeba było już wyjąć wejscie i teraz dostaje nawadnianie w kark, troszkę pojada w domu więc na razie nie ma wkłócia (bardzo mu przeszkadzało zrywał opatrunki i walczył z łapką jak to miał).
Jutro może się coś wyjaśni po pobraniu płynu - strasznie się boję.



Dlaczego kot jeszcze nie został otwarty?
najszczesliwsza
 

Post » Czw gru 01, 2011 15:50 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

najszczesliwsza pisze:
joanna_d pisze:
Dlaczego kot jeszcze nie został otwarty?

Bo żaden z 6 (teraz właściwie już 7) lekarzy weterynarii nie widzi wskazań.
Jeśli na forum jest lekarz, który podejmie się tego zabiegu proszę o informacje (jestem w stanie dotransportować kotka do innego miasta).
Szczęśliwa siódemka +

joanna_d

 
Posty: 136
Od: Pt sie 19, 2011 21:17

Post » Czw gru 01, 2011 15:51 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

joanna_d pisze:
najszczesliwsza pisze:
joanna_d pisze:
Dlaczego kot jeszcze nie został otwarty?

Bo żaden z 6 (teraz właściwie już 7) lekarzy weterynarii nie widzi wskazań.
Jeśli na forum jest lekarz, który podejmie się tego zabiegu proszę o informacje (jestem w stanie dotransportować kotka do innego miasta).


A kto widział kota, gdzie go leczysz?
najszczesliwsza
 

Post » Czw gru 01, 2011 16:03 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

najszczesliwsza pisze:
joanna_d pisze:
najszczesliwsza pisze:
joanna_d pisze:
Dlaczego kot jeszcze nie został otwarty?

Bo żaden z 6 (teraz właściwie już 7) lekarzy weterynarii nie widzi wskazań.
Jeśli na forum jest lekarz, który podejmie się tego zabiegu proszę o informacje (jestem w stanie dotransportować kotka do innego miasta).


A kto widział kota, gdzie go leczysz?


Lekarze weterynarii, wszyscy poza jednym z dyplomami z wyróżnieniem, po stypendiach zagranicznych z dodatkowymi specjalizacjami chirurgicznymi, jeden dość znany z publikacji wykładowca warszawskiej SGGW oraz ktoś bardzo popularny na tym forum ;),
Podczas spotkania osobistego nieanonimowego chętnie wymienię nazwiska lekarzy u których leczę moje stado.
Szczęśliwa siódemka +

joanna_d

 
Posty: 136
Od: Pt sie 19, 2011 21:17

Post » Czw gru 01, 2011 16:05 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

joanna_d pisze:
najszczesliwsza pisze:
joanna_d pisze:
najszczesliwsza pisze:
joanna_d pisze:
Dlaczego kot jeszcze nie został otwarty?

Bo żaden z 6 (teraz właściwie już 7) lekarzy weterynarii nie widzi wskazań.
Jeśli na forum jest lekarz, który podejmie się tego zabiegu proszę o informacje (jestem w stanie dotransportować kotka do innego miasta).


A kto widział kota, gdzie go leczysz?


Lekarze weterynarii, wszyscy poza jednym z dyplomami z wyróżnieniem, po stypendiach zagranicznych z dodatkowymi specjalizacjami chirurgicznymi, jeden dość znany z publikacji wykładowca warszawskiej SGGW oraz ktoś bardzo popularny na tym forum ;),
Podczas spotkania osobistego nieanonimowego chętnie wymienię nazwiska lekarzy u których leczę moje stado.


A dlaczego nie na forum?

Z Częstochowskich wetów mogę polecić lek. wet. Mirosława Jędruszkę
najszczesliwsza
 

Post » Czw gru 01, 2011 16:14 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

najszczesliwsza pisze:A dlaczego nie na forum?

Z Częstochowskich wetów mogę polecić lek. wet. Mirosława Jędruszkę


Tego pana nie znam, ale o pani Dminice polecanej tak namolnie na tym forum naczytałam się w sieci takich rzeczy, że bałam się do niej pojechać (być może to tylko czarny marketing szeptany konkurencji, ale rzucając na forum nazwiskami musimy się liczyć z tym, że nie mamy kontroli nad tym co się bedzie działo, każdy będzie się mógł dopisać mówiąc prawdę bądź nie i że będzie to w sieci wisiało latami. Wydaje mi się, że to właśnie nachalne polecanie pani Dominiki i powtarzanie jak mantra tylko ona tylko taka a taka klinika przyspożyło jej więcej złego niż dobrego.

ps. Jeśli mojego kota uda się wyleczyć zapytam o pozwolenie lekarza, który tego dokonał, a potem napiszę tu pod moim nazwiskiem z wszelkimi danymi w celu potwierdzenia wiarygodności opinii kto to taki. W innym przypadku niestety nie będę używała nazwisk.
Szczęśliwa siódemka +

joanna_d

 
Posty: 136
Od: Pt sie 19, 2011 21:17

Post » Czw gru 01, 2011 16:42 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

Szczerze polecam klinike w Zabrzu :!: www.mlynarscy.pl
Gosiara
 

Post » Czw gru 01, 2011 16:42 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

joanna_d pisze:
najszczesliwsza pisze:A dlaczego nie na forum?

Z Częstochowskich wetów mogę polecić lek. wet. Mirosława Jędruszkę


Tego pana nie znam, ale o pani Dminice polecanej tak namolnie na tym forum naczytałam się w sieci takich rzeczy, że bałam się do niej pojechać (być może to tylko czarny marketing szeptany konkurencji, ale rzucając na forum nazwiskami musimy się liczyć z tym, że nie mamy kontroli nad tym co się bedzie działo, każdy będzie się mógł dopisać mówiąc prawdę bądź nie i że będzie to w sieci wisiało latami. Wydaje mi się, że to właśnie nachalne polecanie pani Dominiki i powtarzanie jak mantra tylko ona tylko taka a taka klinika przyspożyło jej więcej złego niż dobrego.

ps. Jeśli mojego kota uda się wyleczyć zapytam o pozwolenie lekarza, który tego dokonał, a potem napiszę tu pod moim nazwiskiem z wszelkimi danymi w celu potwierdzenia wiarygodności opinii kto to taki. W innym przypadku niestety nie będę używała nazwisk.


Nie wierzę więc w ani jedno twoje słowo, skoro nie chcesz ujawnić gdzie wykańczasz kota...
najszczesliwsza
 

Post » Czw gru 01, 2011 16:43 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

Najszczęśliwsza...daj spokój.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw gru 01, 2011 16:45 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

Wiem, beton...

Szokiem jest dla mnie uzależnianie ujawnienia nazwiska weta od pozytywnego wyniku "leczenia"...
najszczesliwsza
 

Post » Czw gru 01, 2011 16:55 Re: Wyniki badań (decyzja o eutanazji)

najszczesliwsza pisze:
Nie wierzę więc w ani jedno twoje słowo, skoro nie chcesz ujawnić gdzie wykańczasz kota...


O, o to właśnie mi chodziło. Podałabym nazwiska lekarzy i nazwy dwóch klinik w moim mieście i dwóch warszawskich w których kotka badano, a potem posypały by się gromy, a boguducha winni lekarze, którzy może się okazać mający rację ponieśliby tego konsekwencję, oni bo przecież ani nie ja anonimowa joanna_d, ani nie Ty Najszczęśliwsza.
Nie mam sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o opiekę nad kotkiem, robię dla niego co mogę i myślę, że lekarz, który się nim teraz opiekuje również. Poprzednich też nie uważam za nieudaczników mimo, że kiciusiowi nie pomogli.


najszczesliwsza pisze:Wiem, beton...
Szokiem jest dla mnie uzależnianie ujawnienia nazwiska weta od pozytywnego wyniku "leczenia"...


No nie tylko, jeśli okazałoby się, że przez błąd lekarza kiciuś ucierpiał tez nie miałabym oporów ostrzegania przed kimś, kto może kotu zrobić krzywdę.

Najszczęśliwsza, jesteś bardzo młoda ja niestety już nie. Mnie nie szokuje ostrożność i inne "dziwactwa". Z wiekiem i doświadczeniem nabrałam pokory.
Szczęśliwa siódemka +

joanna_d

 
Posty: 136
Od: Pt sie 19, 2011 21:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bpolinski33, puszatek, sebans i 51 gości