Poznań Główny PKP/PKS -Krakvet- dziękujemy w imieniu kotów!

Cieszę się,że malutka zdrowa. A ta starsza kicia jak dobrze zrozumiałam to jutro będzie wypuszczona na dwór tak skąd została zabrana? Co zrobimy z tymi kotami jak w styczniu będą to wszystko rozbierać i zaczną się budowy? Dużo czasu nie zostało. Dzisiaj kręciło się koło tego pustostanu dwóch panów,debatowali nad czymś i spisywali. Bynajmiej nie byli to żule. Kotów było 8, stała jeszcze jedna mała budka, ale koty w nich nie siedziały. Mi też jest ciężko karmić tą całą zgraję 12 kotów. Też nie wiem jak to wszystko dalej będzie wyglądać, bo nie dosyć,że koszty to naprawdę mam stracha sama tam chodzić. Wiedząc,że żyją tam koty nie mogę przejść obojętnie a też nie mogłam składać deklaracji bez pokrycia,że codziennie tu będę i nakarmię koty. Pomagających osób jest stanowczo za mało a ci co pomagają to są wiecznie te same osoby. Widziałam wpis Luna Klary, że mogłaby też je karmić,ale nie ma kasy to i tak nie rozwiązuje sprawy. Na pana żula bym tak nie liczyła bo on sam nie wiem skąd ma kasę na jedzenie, raz się z tymi kotami podzieli, ale dzisiaj np miski były puste. Suchej mi jeszcze na jutro zostało, a później znowu kombinowanie z kasą. Mi najbardziej ten dojazd staje na przeszkodzie b gdybym mieszkała w Poznaniu to też inaczej.

Ja poprosiłam jedną bardzo fajną radną z którą nawiązałam kontakt właśnie przez te maile które rozsyłałam, żeby sprawdziła mi plan zagospodarowania tego terenu i plany odnośnie tych budynków i odpisała mi, że z tego co się dowiedziała to są plany wyburzania tego za 2 tygodnie i teoretycznie ma tam wjechać ciężki sprzęt tak jak na poczcie. Ta kotka będzie wypuszczana jutro w tym "ukrytym" stadzie, pociesza mnie to, że to stado jest w miarę daleko od tego miejsca, mam nadzieje, że te dwie kotki z tych pustostanów w razie wyburzenia dołączą do tego stada, może jak to wyburzą to nie bedzie tam już tak strasznie, żeby chodzić samemu, bo na razie to sobie nie wyobrażam karmienia tam kotów, po 16 jak już jest ciemno, zresztą nawet za dnia nie jest tam za przyjemnie, vide ten brodaty bezdomny co się do nas wtedy przyczepił

a byłyśmy w trójkę.

nasze dziewczynki z osiedla Pod Lipami

http://www.youtube.com/watch?v=IzdRUaDAuqI

i Pandzior z Jackiem :mrgreen:

Dziewczyny wielki ukłon dla was za to co robicie :aniolek:

Dzisiaj byłam z Marysią wypuścić kotkę po sterylce, kotka kompletnie zdezorientowana popędziła na plac budowy ae po 15 minutach się odnalazła i okazało się, że prawdopodobnie nie należy do tego stada tylko do tych kotów co mieszkają w pustostanach, bo tam popędziła, więc wypuściłyśmy ją w złym miejscu ale grunt, że się dziewczyna odnalazła. Pojawiły się też dwa nowe kocury, których wcześniej nie widziałyśmy. Musimy złapać siostrę Radka w najbliższym czasie, bo ma coś dziwnego na brzuchu, na początku pomyślałam, że może jest karmiąca, ale potem uznałyśmy, że może mieć wodniaka na listwie mlecznej lub innego guza, bo dziwnie się to układało i było bardzo duże. Po rozmowie z panem geodetą dowiedziałyśmy się również, że mamy pół roku (pewnie krócej znając życie) na wymyślenie co zrobić z tym stadem, bo to wszystko tam od Przemysłowej aż po tory będzie zrównane z ziemią i rozpocznie się budowa centrum handlowego

Koty pewnie były dzisiaj karmione, bo leniwie się do puszek zabierały. Miki27, wiesz kto postawił tam jeszcze dwie małe budki?
Te nasze duże, widziałyśmy dzisiaj, że są zasiedlone grupowo

moorland pisze:Po rozmowie z panem geodetą dowiedziałyśmy się również, że mamy pół roku (pewnie krócej znając życie) na wymyślenie co zrobić z tym stadem, bo to wszystko tam od Przemysłowej aż po tory będzie zrównane z ziemią i rozpocznie się budowa centrum handlowego

To chyba znowu ta pani Alina co postawiła tą wcześniejszą budkę. Mówiła wtedy w piątek,że ma jeszcze jedną dowieźć, to pewnie ona. O 10 sypałam Im suchą karmę bo na dzisiaj jeszcze miałam. Znowu było jakiś dwóch facetów przy tej ruderze, brama otwarta więc znowu nie poszłam do tych kotów z przodu. Kurde, najlepiej byłoby znaleźć jakieś ciche miejsce dla tych kotów, ale gdzie? Najgorzej,że tamtapingwinka, siostra Radka i ta biało-łaciata kicia siedzą właśnie tylko w pustostanie i nie da się Ich "namówić", żeby przeniosły się tam dalej. Tamte też są bezpieczne do czasu. Jak wjada maszyny, to juz w ogóle nie wyobrażam sobie tam chodzić, Biedne te koty. Musimy coś wymyslić...

oficjalnie ogłaszam że Sasanka ma dom!

Etka pisze:oficjalnie ogłaszam że Sasanka ma dom!

Świetna wiadomość!!! A będziemy dostawać relacje??

skwareek pisze:
Etka pisze:oficjalnie ogłaszam że Sasanka ma dom!

Świetna wiadomość!!! A będziemy dostawać relacje??

Pewnie tak, skoro dom jest u Etki :lol:

Fajnie ma Sasi, że trafiła na Etkę

I my też mamy fajnie :wink:

O ja głupia nie wiedziałam :oops:

. No to podwójne super bo nie ma to jak domek forumowy :piwa:

.

Etka pisze:oficjalnie ogłaszam że Sasanka ma dom!

Dla Sasanki super, bardzo się cieszę :1luvu:

Ale chyba straciliśmy bardzo dobry DT

kasia_5000 pisze:Ale chyba straciliśmy bardzo dobry DT

Właśnie też się nad tym zastanawiałam :roll:

.

Zaznaczę wątek.

Te budki na PKS to nie TOZ postawił tylko piątkowskie koło miłośników i obrońców zwierząt (lub jakoś tak :oops:

). Zadzwoniła dzisiaj do mnie Pani Alina w tej sprawie. A koty były wczoraj nakarmione przez miki27 potem przez P. Alinę a potem przeze mnie i Marysię, nie dziwne, że nie były zbyt zainteresowane :roll:

Panie zajmowały się jakiś czas temu sterylizacją kotów z tych pustostanów, ale nie wiadomo co się z nimi stało, bo teraz na ich miejscu są inne.

Poznań Główny PKP/PKS -Krakvet- dziękujemy w imieniu kotów!

Kto przegląda forum