Cment Wolski - głodne koty. Oczekują pomocy w karmieniu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 29, 2011 13:48 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

Mogę poprosić dr Radziejowskiego ze Służewia o przyjęcie kotki.
Jak dacie znak czy chcecie pogadam z nim. Operację pewnie udałoby się załatwić gratisowo (jeszcze nie wiem). Gorzej z pretrzymaniem. Nie ma szpitalika, ale jakąś klatką dysponuje, może po starej znajomości kotke przetrzyma. Dzwonić?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lis 29, 2011 13:56 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

Jest u mnie własnie pani Wiesia i jak mówi , że ona by musiała być przy jej łapaniu bo dzis wyszła na jedzonko.
Praksedo dzieki, mam troche forsy na pokarmi i z tego najwyżej starczy na pokrycie jej częściowego leczenia.
Agnieszko nie będzie nikogo kto by jeżdził taki kawał drogi na Słuzewiec i dogladał i sprzątał klatke, bo dr na pewno nie ma czasu. A Ciebie absolutnie nie można obciążać.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto lis 29, 2011 14:04 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

Co do czasu karmienia to np wczoraj pani Wiesia była z antybiotykiem o 10 godz.
i jak zawołała to kotka wyszła z ukrycia. Jedzonko dostaje na oddzielnej tacy.
Rafal czy wiesz o którą to kotke chodzi?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto lis 29, 2011 14:24 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

Nie mam zielonego pojęcia która to kotka, choć pewnie bym się zorientował, o którą chodzi. Myślę, że P. Wiesia powinna towarzyszyć nam przy łapance. Wstępnie jutro o 10 mogę łapać. Czy P. Wiesia będzie mogła pomóc? Jeśli trzeba to zapłacę za taksówkę. Muszę tylko zorganizować klatkę, która teraz łapie w innym miejscu. Wszystko jest jeszcze do potwierdzenia.
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Wto lis 29, 2011 14:29 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

pisze pw. pani Wiesia oczywiście będzie i chyba będzie transport dla kotki.
Jeżeli oczywiscie załatwimy przyzwoite ceny dziś na Zytniej.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto lis 29, 2011 14:52 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

Praksedo, gdzie jest ta lecznica na Służewiu? może ja będę mogła ją doglądać w klatce. może dam radę ogarnąć i Ślepkę i moje kłopotliwe Pingi z GD.

jutro na 10 raczej nie zdążę, mogę 12 - 17, ale p. Wiesia na pewno będzie lepsza ode mnie. Rafał, myślę, że wystarczy podbierak. fakt, że odkąd zachorowała, raczej nie przychodzi na głaskanie, ale np. kiedy wykładam jedzenie z puszki to na chama wsadza łeb i popycha łyżkę, tak, że nie trafiam do michy. poza tym mizia się o łydki.

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Wto lis 29, 2011 15:13 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

Fleur pisze:Praksedo, gdzie jest ta lecznica na Służewiu? może ja będę mogła ją doglądać w klatce. może dam radę ogarnąć i Ślepkę i moje kłopotliwe Pingi z GD.

.


Mała uliczka Fosa, u podnóża kościoła św. Katarzyny. Frontem stoi do Doliny Służewieckiej.
Ja mogę wpadać do kotki, no nie codziennie. Karmię koty na pobliskim cmentarzu.
Doktor jest życzliwy, aby miał karmę i żwirek, to kupala z kuwety wyrzuci.
Gorzej w niedzielę, bo lecznica zamknięta. W sobotę tylko do 13:oo
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lis 29, 2011 15:47 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

okej, jak długo Ślepka może tam być? czy trzeba będzie podawać jej leki?
mogę do niej parę razy podjechać, tylko finansowo nie jestem w stanie nijak pomóc

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Wto lis 29, 2011 15:56 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

Fleur pisze:okej, jak długo Ślepka może tam być? czy trzeba będzie podawać jej leki?
mogę do niej parę razy podjechać, tylko finansowo nie jestem w stanie nijak pomóc


Ja nie wiem, nie rozmawiałam z lekarzem, najpierw chciałam wiedzeić, czy w ogóle chcecie
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lis 29, 2011 16:02 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

Ok, właśnie rozmawiałam. Może potrzymac. Nie mówił jak długo. Musi najpierw zobaczyc kota, ocenić potrzeby.
Lecznica jest do 19 w dni powszednie. Musiłabym tam z łapaczem isć, podałam kotke jako swoją podopieczną.
Uprzedzam, że wygląd klinik może budzic zastrzeżenia, ale doktora znam kilkanaście lat, jest dobrym chirurgiem. Sterylizuje, usuwa gałki oczne, nowotwory, itp

Wychodzę z pracy i netu. Gdyby ktoś potrzebował telefon do mnie, proszę zwrócić się do Meggi o podanie na pw.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lis 29, 2011 16:09 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

super :ok: będę do niej zaglądać ok. raz na dwa dni, tylko jak wyżej, nie wspomogę ni złotówką, bo gdańszczaki zżerają nasze długi

też mam telefon do Ciebie. Rafał, daj znać, jak będziesz wiedział o której łapiecie z p. Wiesią, może uda mi się wpaść, tylko raczej po 12.

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Wto lis 29, 2011 16:51 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

Meggi, myślę że lepiej żeby dr Radziejowski zrobił to czyszczenie oczodołu, to lepszy chirurg niż ci z Żytniej. Poza tym kotka będzie tam w szpitaliku sama, a nie w tłumie kotów. Mniejszy stres. To pilna sprawa, nie ma co się namyslać. Faktycznie, kotka cierpi, choć jak już gałka (tak , na skutek wrzodu rogówki) pęknie - ból jest coraz mniejszy.
AnielkaG
 

Post » Wto lis 29, 2011 21:57 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Kotka z wypłyniętym okiem

Ja znam dr Radziejowskiego wiem, że to dobry wet, woziłam Praksedę z kotami do niego.
Teraz potrzebne kciuki na jutrzejszy dzień, żeby kotka dała się złapać.
Silna grupa łapankowa zamówiona :D
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto lis 29, 2011 22:48 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Prośba o karme i komórke.

Fleur pisze:Alysiu, nie szykowałam się na dziś, pamiętałam, że Ty idziesz. [zresztą nie dałabym rady i tak, mam teraz za dużo roboty :(] a co z przyszłym pt.?



Fleur, w piatek bede, wiec nie musisz sie szykowac. :D :D

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Śro lis 30, 2011 1:27 Re: Głodne Koty na Cmentarzu Wolskim. Prośba o karme i komórke.

alysia pisze:
Fleur pisze:Alysiu, nie szykowałam się na dziś, pamiętałam, że Ty idziesz. [zresztą nie dałabym rady i tak, mam teraz za dużo roboty :(] a co z przyszłym pt.?



Fleur, w piatek bede, wiec nie musisz sie szykowac. :D :D


chwała Ci, Alysiu!! z nieba spadłaś w tym okresie akurat.

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, ewar, Google [Bot] i 446 gości