Klemcia w domu; 5m.Amelka też już w domu :)

Na grzybie się nie znam, nie miałam do czynienia (tfu tfu)
ale jak piszesz Madzia, że się maśli ta rana...
Ja zawsze jak zdarzała się kotom jakaś niegojąca rana, i specyfiki różne nie działały przemywałam mocno rozcieńczoną nalewką z arniki (myślę, że coś innego też może być, żeby oczyścić) i zasypywałam pudrem propolisowym, który działa antyseptycznie, zasusza ranę i przyspiesza jej gojenie...
Puder propolisowy na pewno nie zaszkodzi.

Na ranę fajnie też jeśli nie za głęboka nanieść zwykła piochtaninę - zasusza szybciuteńko!

trzymam kciuki za dziewczyny aby szybko grzyba pożegnały :ok:

Swoją drogą można dawać Amelce coś antyświądowego? Są jakieś kocie specyfiki na to?

są w zastrzykach, podpytam Ań, bo się by przydało małej.

28 powinniśmy ją zaszczepić na wirusówki to może przy okazji i taki zastrzyk dostanie.

magdaradek pisze:są w zastrzykach, podpytam Ań, bo się by przydało małej.

28 powinniśmy ją zaszczepić na wirusówki to może przy okazji i taki zastrzyk dostanie.

Nie dostanie. Przeciwświądowo podaje się zazwyczaj leki sterydowe, a to się ze szczepieniem wyklucza.
Nie możesz jej założyć klosza? czy umiejscowienie tego grzyba to uniemożliwia?

Klosz wówczas musiałby być centralnie na tej ranie od grzyba, więc wg mnie to nie ma sensu.
Inga, a jak mała dostała szczepienie na grzyba wczoraj to 28.11 mogę już ją zaszczepić na wirusówki?

magdaradek pisze:Klosz wówczas musiałby być centralnie na tej ranie od grzyba, więc wg mnie to nie ma sensu.
Inga, a jak mała dostała szczepienie na grzyba wczoraj to 28.11 mogę już ją zaszczepić na wirusówki?

średnio, znów spadnie jej odporność

aha, to napiszę do Ani kiedy mamy się zgłosić.
dzięki

Na kolejny kiermasz dla kotów ZAPRASZAMY :!:

Tutaj szczegóły: http://kotylion.vot.pl/?p=2525

Może tym razem obejdzie się bez kocich niespodzianek

patrz

Amelka

Dziewczynki do góry :ok:

wczoraj napisała do mnie kolejna osoba w sprawie Klementynki, odpisałam, wysłałam ankietę i.....znowu cisza

ja już nie wiem...może ja coś źle robię?

Magda - nie sądzę. Postępujesz pewnie tak samo jak wtedy kiedy ja starałam się o Zuluska. Jeśli kogoś ankieta przerasta, nagle uświadamia sobie, że byt tego zwierzaka będzie kontrolowany...płoszy się. W końcu schroniska nie mają tak obostrzonych procedur jak DT i stamtąd łatwiej wziąć kociaka tylko...w jakim stanie zdrowi? Z tego już sobie sprawy nie zdają. Jak komuś bardzo zależy to stanie na rzęsach aby o kota starać się niczym o dziecko podczas adopcji i tyle.

No też tak sądzę. Zresztą zawsze staram się pisać przyjaźnie, nie sucho itd.
ale wg mnie ankieta jest bardzo ważna.
No nic...czekamy dalej :roll:

Jak te 2 rudzielce - pomagałam wyadoptować, też co było chętnych to szał, ALE jak przychodziło do ankiety to w połowie cisza a w części takie bzdety, że w życiu nic żywego bym tam nie oddała :roll:

a jedna pani stwierdziła, że nie adoptuje dziecka tylko zwierze, i żebym wzięła się za coś pożytecznego a nie takie bzdury wymyśam

... dwa domki jakimś cudem superaśne się odsiały, ale wydawałaby się, że rude i do tego kociaki to będzie proste

jasne...

Nie przejmuj się Madziu ankieta tak jak i umowa jest ważna (ja mam wzory od Ciebie), a jeśli ktoś już kapituluje na wstępie to znaczy, że nie jest to odpowiedni dom na zwierza.

Powiem szczerze -dokąd nie byłam zalogowana na Miau (Madziu dziękuję

) to przerażała mnie trochę umowa adopcyjna. Znam kilka osób, które wolały wziąć kota z Anonsów żeby właśnie to ominąć :roll:

Ja jak szukałam kotów i byłam totalnie zielona, to może umowy adopcyjnej nie uważałam za głupotę, rozumiałam że w końcu ktoś odchował, ja biorę, chce mieć poręczenie i jakieś zobowiązanie się do kastracji, ale już wizyty przedadopcyjne i w ogóle czekanie na kota-myślałam że na głowy wszyscy poupadali :oops:

Nie rozumiałam czemu nikt nie chciał mi dać już teraz od ręki kotka, przecież jestem uczciwa, kocham zwierzaki itd. Wydzwanialiśmy wtedy po całym mieście i pewnie brali nas za takich wariatów o jakich tu piszecie często

Ale jak już wzięłam koty(dostałam w końcu od ręki), poczytałam, zrozumiałam, to strasznie głupio mi sie zrobiło i jednocześnie wdzięczna byłam za takie zaufanie jakim nas obdarzono. Ostatecznie to ja bardziej dążyłam do kontaktu z DT

Klemcia w domu; 5m.Amelka też już w domu :)

Kto przegląda forum