Dzień dobry sobotnio

No i Fischer siedzi

"Siedzi" to w zasadzie eufemizm lekki, bo usiłuje właśnie roznieść chałupę

Uznałyśmy z panią, że lepiej, jak ja go doleczę. Mam nadzieję, że już to szybko pójdzie, bo oczka coraz lepsze.
Fosterek nieźle - wczoraj mi napędził stracha, bo zaczął brzydko kichać, ale wygląda na to, że po prostu przy jedzeniu się zakrztusił, bo dziś już nie kicha. Coraz częściej go widuję np. na stole w kuchni, albo na parapecie - odzyskał ciekawość

Inaczej też się porusza - na pewno czuje się lepiej. Mam nadzieję, że wślad za lepszym samopoczuciem pójdzie też poprawa wyników. W poniedziałek znów do weta na badanie krwi. Biedak...
Reszta bez zmian. Na szczęście
