Kardamon i przyjaciele, Tymczasy...

[mar9]

fajny ten Wojtuś a jego minki są przeurocze

[zuzzik]

Cześć Brygado ukochana
co harcujesz juz od rana
myślę o Was często, tęsknię
boscie są fajne diabelnie

[zuzzik]

Haniu Twój domek
pełen jest stworzonek
jest tam pełno czarów
więc Wam pełne zaru
mysli przesyłam dziś
ja dziewczyny i Miś

[hanelka]

Zuz, dzięki za wierszyki. Sprawiają mi zawsze tyle radości

U nas ciągle się dzieje. Jak u wszystkich. Chorutki chorują – co tydzień przynajmniej raz wizyta u weta. Przynajmniej z jednym...

Wojtuś tymczasuje na całego. Robi wrażenie obłędnie szczęśliwego gościa. Wszedł w stado, jakby nigdy z niego nie wychodził. Bryka, zaczepia koty do zabawy – jak nikt nie ma ochoty, zaczepia sam siebie... Wszystko może być zabawką. Nawet sam Wojtuś. Ale kiedy trzeba połknąć tabletkę, albo dać sobie zakroplić oczy, to ho-ho! W czekoladowym ciałku budzi się prawdziwa bestia!
W poniedziałek zanoszę go do weta na porządkowanie pysia, bo straszne rzeczy się tam dzieją... Myślałam nawet, że ma może zapalenie ucha, bo przekrzywia główkę, jakby się czemuś dziwił. A to zęby dokuczają...

Wróciła Kasia... W innym futerku... Małe bure, nastroszone chucherko.
Świerzb w uszach aż kipi. Kicha, łzy lecą, zapalenie spojówek, nadżerki na języku. Od trzech tygodni walczymy z biegunką... Czeka ją sterylizacja i sanacja pysia. Przyszła z bardzo paskudnego schroniska.
Raczej nie ma 15 lat, jak głosiła jej metryczka.
Siedzi w klatce i mruczy... Wzięta na ręce, przywiera całym ciałkiem.

Kot dzielnie walczy z nowotworem.
I coraz bardziej przegrywa.
I znów nic, NIC! *&%&%$*&#@^(* nie mogę zrobić! NIC!!!
Zamienia się w cień Kota.
Napisałam do córki na gg (to jej ukochany Kot, przyniosła go do domu...):
„- Z kotem jest bardzo źle. Nie poznałabyś go.
- Zawsze go poznam po tych jego ślepiach.
- On ma oczy starego człowieka... ”

[Beata]

Aniu, jestem...

[mar9]

Aniu, jestem...

ja też

[zuzzik]

Kocie... trzymaj się; kochamy

[hanelka]

Dzięki Dziewczyny!

Przegapiła się nam rocznica - jesteśmy z Zezolkiem razem już rok! I dziesięć dni...

[kussad]

Aniu jestem tutaj Zezulku

[ASK@]

zagapiłam się
Przepraszam Aniu,że nie zglądałam. Samolunie tylko soą zajęta byłam

Wszystkiego naj,naj...

[zuzzik]

wszystkiego najlepszego Haniu z Zezolkiem... i Zezolku z Hanią

[Beasia]

:1luvu: wszystkiego najlepszego Haniu z Zezolkiem... i Zezolku z Hanią

Za walkę Kota

[hanelka]

Właśnie zatargałam do lecznicy dużego burego. Przychodził na stołówkę. Juliśka wzięła za frak i wrzuciła do transportera.
Zafafluniony, gwizdał po drodze jak stara lokomotywa. Jutro go obejrzą, podleczymy i namówimy do honorowego zrzeczenia się klejnotów.
Nie mam pomysłu, gdzie go upchnąć... Ktoś chce dużego burasa? Piękny...

[hanelka]

Wróciła Kasia... W innym futerku... Małe bure, nastroszone chucherko.
Świerzb w uszach aż kipi. Kicha, łzy lecą, zapalenie spojówek, nadżerki na języku. Od trzech tygodni walczymy z biegunką... Czeka ją sterylizacja i sanacja pysia. Przyszła z bardzo paskudnego schroniska.
Raczej nie ma 15 lat, jak głosiła jej metryczka.
Siedzi w klatce i mruczy... Wzięta na ręce, przywiera całym ciałkiem.

Basia. Z Korabiewic.

[zuzzik]

Wróciła Kasia... W innym futerku... Małe bure, nastroszone chucherko.
Świerzb w uszach aż kipi. Kicha, łzy lecą, zapalenie spojówek, nadżerki na języku. Od trzech tygodni walczymy z biegunką... Czeka ją sterylizacja i sanacja pysia. Przyszła z bardzo paskudnego schroniska.
Raczej nie ma 15 lat, jak głosiła jej metryczka.
Siedzi w klatce i mruczy... Wzięta na ręce, przywiera całym ciałkiem.

Basia. Z Korabiewic.