Lusio i Daisy wygladaja jak "szmattki'ale zjadły troszke gotowanego indyka, zaraz im na dobranoc podam Supporta.Mi sie wierzyc nie chce...przeciez ta szczepionka daje 99%pewnosci.
Wyniki mam w domu...juz przywiezione...Jutro wysle komus na e-maila do odczytu...Dostalismy leki(zastrzyki)Lusio lezy sobie..Daisy sie grzeje....
Moje koty wszystkie były przetestowane i zaszczepione od białaczki ,większosc Purovax z FeLV, czesc Leucocell ...
Nawet nie che myslec...
Dzisiaj za pobyt kotów w lecznicy,kroplówki, morfologi/biochemia/leki-250zł

AnielkaG-dziekuje Ci za Twój wpis..tez tak myslałam....i nadal mysle.Daisy z radosci mruczała i dreptała w miejscu jak ja wypusciłam...Lusio "metny",ale ogonek podniósł z radosci..teraz spi...Oba koty miały problemy z płucami jak zostały znalezione.I jedno i drugie było "wycieńczone",zabiedzone i chorowiite.Lusio zawsze odkasływał jak "gruźlik",a Daisy ciagle cos łapała...
Jak tylko maz zeskanuje wyniki i wysle na e-maila to komus wysle do odczytu...Internet tylko z komórki mam i to własnie teraz problem najwiekszy.z tym wysyłaniem...
Ja wetowi powiedziałam,ze NIE USPIE zadnego kota mojego jesli nie bedzie cierpiał i nie zobacze jakichs szans na poprawę(mówie o zmianach neurologicznych,nieodwracalnych)i tak bedzie...Dziekuje ,że jesteście...
Chciałam pomóc zwierzakom ,a wyszło jak zawsze..do dupy.Jak don Kichot z wiatrakami ...
