5 dni spędziła na stacji paliw, dokarmiana przez pracowników parówkami z hod-dogów. Nie wiadomo skąd się wzięła.
Gdy ją zabierałam, myślałam, że to mały kociak, tymczasem wet twierdzi, że kitka ma kilka lat.
Kotka została na noc w lecznicy, na dzień dobry zrobiłam dług 57zł.
Bardzo proszę o pomoc w leczeniu i w spłaceniu długu, może ktoś ma możliwość załatwić jej jakąś lecznicę? I koniecznie dt/ds, bo ja mam już kotów po kokardę i nawet jakbym chciała, fizycznie nie mam gdzie jej wcisnąć. A ona wymaga opieki, tyle się nacierpiała
