Kefir+Morfeusz+Agatka i "coś tu śmierdzi"

Jeden schudł, drugi przytył - zgodnie z powiedzeniem, że nic w przyrodzie nie ginie. :wink:

kalendarek pikny! zabyłam dwa! polecam!

To ja sie musze pochwalic!!!! Wczoraj poglaskalam Michala i czuc mu kregoslup!!! Po 3 miesiacach na obesity management.

Mary_Poole pisze:Wczoraj poglaskalam Michala i czuc mu kregoslup!!!

Zagłodzony kot

Bazyliszkowa pisze:
Mary_Poole pisze:Wczoraj poglaskalam Michala i czuc mu kregoslup!!!

Zagłodzony kot

Iiii tam. Nadal nie znalazlam namacalnego dowodu na istnienie zeber.

Witam

A co to za odchudzająca karma? Ja muszę Joachimka odtuczyć trochę....

royal canin obesity management weterynaryjna. Smakuje - przynajmniej u mnie!

Mary_Poole pisze:To ja sie musze pochwalic!!!! Wczoraj poglaskalam Michala i czuc mu kregoslup!!! Po 3 miesiacach na obesity management.

Powiem tak - jak odchudzałam Mietka to próbowałam różnych karm odchudzających i po niektórych jeszcze bardziej tył, one tak działają że wypełniają żołądek i pęcznieją. Z resztą ciężko odchudzić grubaska przy niejadku, zamknięcie na czas karmienia nie wchodziło w gę bo Sibelka jak Mietek zaczynał wyć z drugiego pokoju przestawała jeść i było już ogólnie po obiedzie.
Mietka odchudziłam i utrzymuję wagę na kurczaku. Dostawał tyle mokrego ile chciał (ale właśnie kurczaka gotowanego, żadnych puszek, chyba że w ramach przysmaku raz na miesiąc) i wtedy chrupki były tylko dodatkiem - jadł ich tyle coby ścierać płytkę nazębną i mieć witaminy (dostaje też pastę witaminową, trzeba wtedy uzupełniać ale wiadomo nie tak bardzo jak w BARFie, bo on tych chrupek trochę jednak zjada dziennie i jakieś tam witaminy z tego przyswaja). Dostaje też pstrąga rzecznego - rzadziej ale to ze względu na cenę i na to że trzeba się bawić w obieranie ości. W Biedronce jest świeży. Ogólnie czyste białko i trochę chrupek plus witaminy. Pięknie schudł i trzyma wagę. Słyszałam że po karmach odchudzających koty mają efekt jojo, no bo one właśnie tak działają jak pisałam wyżej - nie przyzwyczajają wcale organizmu do innego sposobu trawienia tylko działają na "sytość" a to nie jest droga to stałego utrzymania prawidłowej wagi.

zaznaczam

Gibutkowa pisze:
Mary_Poole pisze:To ja sie musze pochwalic!!!! Wczoraj poglaskalam Michala i czuc mu kregoslup!!! Po 3 miesiacach na obesity management.

Powiem tak - jak odchudzałam Mietka to próbowałam różnych karm odchudzających i po niektórych jeszcze bardziej tył, one tak działają że wypełniają żołądek i pęcznieją. Z resztą ciężko odchudzić grubaska przy niejadku, zamknięcie na czas karmienia nie wchodziło w gę bo Sibelka jak Mietek zaczynał wyć z drugiego pokoju przestawała jeść i było już ogólnie po obiedzie.
Mietka odchudziłam i utrzymuję wagę na kurczaku. Dostawał tyle mokrego ile chciał (ale właśnie kurczaka gotowanego, żadnych puszek, chyba że w ramach przysmaku raz na miesiąc) i wtedy chrupki były tylko dodatkiem - jadł ich tyle coby ścierać płytkę nazębną i mieć witaminy (dostaje też pastę witaminową, trzeba wtedy uzupełniać ale wiadomo nie tak bardzo jak w BARFie, bo on tych chrupek trochę jednak zjada dziennie i jakieś tam witaminy z tego przyswaja). Dostaje też pstrąga rzecznego - rzadziej ale to ze względu na cenę i na to że trzeba się bawić w obieranie ości. W Biedronce jest świeży. Ogólnie czyste białko i trochę chrupek plus witaminy. Pięknie schudł i trzyma wagę. Słyszałam że po karmach odchudzających koty mają efekt jojo, no bo one właśnie tak działają jak pisałam wyżej - nie przyzwyczajają wcale organizmu do innego sposobu trawienia tylko działają na "sytość" a to nie jest droga to stałego utrzymania prawidłowej wagi.

U mnie było podobnie. Moja na karmie odchudzającej zaczęła jeszcze szybciej tyć. W momencie kiedy odstawiłam karmy zawierające dużo węglowodanów waga ustabilizowała się. Nie schudła, ale też nie przytyła.

Gibutkowa fajnie, że opisałaś swój sposób. Spróbuję i z moją w taki sposób. Z pewnością spodoba jej się jedzenie głównie mięska

a może i dzięki temu schudnie.