Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mziel52 pisze:Może jednak Ogrynia się tam kręci, nacięte ucho tak się nie rzuca w oczy jak postrzępione. Weź też walerianę.
ruda32 pisze:Przepraszam ,że bardziej nie mogę pomóc ale pracy mam dużo nawet na sobotę i niedzielę jestem zawalona
sobotę rano na 100% przeznaczam na Ogrynię
mziel52 pisze:Tam, gdzie nie da się wejść do środka, można na zamkniętych bramach wejściowych wieszać, każdy wracając do domu to zobaczy.
Iwonami pisze:Wróciłam z codziennego "obchodu". Kulturalni ludzie na Mianowskiego i w okolicach. Ogłoszenia wiszą. Ja natomiast mam chyba początki obłędu. Wszędzie widzę koty. Jakaś torebka pełna liści - ja widzę kota. Doniczka w ogródku jest dla mnie kotem.
Stale mi się wydaje, że koty przebiegają przez jezdnię. Wszystkie są bure oczywiście.![]()
![]()
![]()
![]()
To w końcu blisko 50 dni wypatrywania
Iwonami pisze:Basiu, gdybyś miała jeszcze jakieś sugestie, gdzie powiesić ogłoszenia, daj mi proszę znać.
Iwonami pisze:Zrozpaczona rodzina poszukiwała zaginionego brązowego kota, wyznaczyli bardzo wysoką nagrodę, tak było napisane w ogłoszeniu.
Wczoraj tego ogłoszenia już nie było. Pomyślałam, że pewnie kotek się odnalazł i poczułam ogromną zazdrość....
kociabanda pisze:I tak cały czas myślę, że gdybym była Ogrynią, to wcale nie chciałabym opuszczać tej okolicy. Mnóstwo zakamarków na kryjówki, cisza, spokój, mało ludzi (i wczoraj i dzisiaj spotykałam głównie osoby z malutkimi dziećmi i ludzi z psami na spacerze), małe uliczki z małym ruchem. No i kilka co najmniej stołówek. Czego więcej potrzeba wolno żyjącemu kotu?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], Kankan i 36 gości