Amunia po0jechała do domku. Już zdążyła się zadomowić nawet
Relacja z domu Amy: "Przez pierwsze dni nie chciała w ogóle wychodzić zza łóżka ale jak wsadziło się tam rękę natychmiast przybiegała się ocierać, przyszła też oczywiście na jedzenie (apetycik ma faktycznie

). Teraz śpi z nami w łóżku choć nadal łatwo się płoszy. Jej ulubienicą jest nasza córka która stara się jej nie odstępować na krok i, co dziwne, kotu wydaje się to nie przeszkadzać. (...)Jesteśmy zadowoleni, Ama (na którą wołamy Kaśka- jej to wszystko chyba jedno jeśli czymś dobrym w ręku poparte) chyba też jest szczęśliwa."

Dostałam kolejnego maila z domku Amy:" (...)Każdego dnia jest coraz lepiej. Bardzo lubi spać wtulona pod pachę a ostatnio odkryła też przyjemność leżenia na człowieku- co przy jej masie jest hmm... ciężkie choć nie pozbawione uroku. Uwielbiamy ją wszyscy. Przestała się już bać psa mimo iż podchodzi do niego z pewną nieufnością jeszcze to widzę że wszystko jest na dobrej drodze by stali się przyjaciółmi. Na razie wzajemna obecnośc wpływa pozytywnie na apetyty obojga, zwłaszcza pies zazdrośnie pilnuje miski i natychmiast zjada wszystko co się w niej pojawi (...)".
Zdjęcia Amy w nowym domu:
http://imageshack.us/g/828/img0133mz.jpg/