Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Super! Pierwszy sukces i - co najważniejsze - motywacja!!! :ok:

Emi_lia pisze:Domek postawiony! Tak jak myślalam pani z administracji spodziewała się jakiejś altanki i miała bardzo zawiedzioną minę jak zobaczyła moje dzieło i wbiła mi nóż w serce mówiąc "takie coś?? No my zrobimy takie ładne" i nie jest mi przykro tylko dlatego "my zrobimy takie ładne" haha moje nagabywanie i telefony ze schroniska przyniosły efekty, administracja będzie robić porządne domki dla kotów jupi jupi ponoć w przyszłym tygodniu zaczną więc narazie stoi moja chatka, kotki od razu tam weszły i spodobało im się dałam sianko a na to polarki więc mają miękko i ciepło. Bardzo się cieszę że wszystkie moje nerwy nie poszły na daremno. Mam nadzieję, że nie poprzestaną na słowach, będę tego pilnować Jeden malutki sukces

Bravo

Gratuluję sukcesu deweloperskiego :ok:

A co do wrednego sąsiada:
Instrukcje mam bezpośrednio od pana, który jest oficerem dyżurnym, więc są jak najbardziej wiarygodne

Należy zwłoki kota zawieźć do zbadania. Po stwierdzeniu otrucia, należy udać się na najblizszą komendę policji i złożyć podejrzenie o popełnieniu przestępstwa na tego konkretnego pana.

To nieważne, że nie ma dowodów! Osoba składajaca takie zawiadomienie imienne jest świadkiem i potwierdza swoim nazwiskiem podane informacje - żadnych dowodów nie trzeba i nie wolno dać się spławić. Jeśli dyzurny nie będzie chciał przyjać takiego zgłoszenia (bo akurat ma ochotę wypić kawę) to należy udać się bezposrednio do komendanta. To ich obowiązek, nawet bez rzeczowych dowodów.
Nawiasem mówiąc, już sam fakt groźby również można zgłosić. Niech sobie akta leżą - w razie czego łatwiej będzie udowodnić winę :lol:

Myślę, ze samo wezwanie sąsiada na komendę w celu wyjaśnień, już powinno mu jasno dać do zrozumienia, że nie jest bezkarny. Przeciętnemu człowiekowi taka mała przygoda wystarczy w zupełności, bo jest dość stresująca i nieprzyjemna. Trzeba reagować!

A tej pani polecam trzymanie kota w domu, bo jeśli nie sąsiad, to samochód albo jakiś pies mogą go skrzywdzić.

Jutro na akcji będzie moja Ula z przyjaciółką,ja muszę "obskoczyć"dwie stajnie...

Akcja fundacyjna w Platanie. Dzisiejsza wyglądała tak: https://picasaweb.google.com/1171519987 ... 654/Akcja#

Jutro ciąg dalszy: 15.00 do 19.00. Zapraszamy!

Dziękuję wszystkim za wsparcie! Dało sporo siły w tych wszystkich nerwach :-)

sisay - dzięki za rady, bardzo się przydadzą na tego sąsiada, mam nadzieję, że pomoże to tej pani wygrać z sąsiadem a przynajmniej doda jej troche odwagi i pewności że nie jest bezradna. Nie wiem dlaczego ludziom nie przychodzi do głowy zawiadomienie policji ale faktycznie przecież wszystko muszą do akt wpisać nawet jak nie ma dowodów. I mnie też uświadomiłaś, jestem wdzięczna i nieomieszkam tej wiedzy wykorzystać :-)

halbina pisze:Akcja fundacyjna w Platanie. Dzisiejsza wyglądała tak: https://picasaweb.google.com/1171519987 ... 654/Akcja# Jutro ciąg dalszy: 15.00 do 19.00. Zapraszamy!

Piękna akcja, postaram się jutro wpaść :kotek:

PS. Mam nadzięję, że nie narobiłam tu bałaganu tymi moimi postami, widzę, że jest tyle ważnych spraw a ja tylko o swojej, już tak nie będę :-)

Pozdrawiam wszystkich!!

Ależ... przecież po to własnie są wątki! czekamy na Ciebie! :ok:

viewtopic.php?f=1&t=135740

Kilka fotek dla tych, co niefejsowi są ani nie wchodzą na naszą stronkę

Psoteczka

Bambo

Żółtek

Kolka

Tytka, synek Kolki
Obrazek

Sonia

Piksi

Fiołeczek

Cikuś

Szasta

Śnieżka

Rety jakie piekne koty :kotek:

Czy Fiołek wrócił z adopcji, czy to zupełnie nowy Fiołek?

sisay pisze:Kilka fotek dla tych, co niefejsowi są ani nie wchodzą na naszą stronkę

Psoteczka

Bambo

Żółtek

Kolka

Tytka, synek Kolki

Sonia

Piksi

Fiołeczek

Cikuś

Szasta

Śnieżka

ja niefejsowa :oops:

dzięki za fotki :wink:

coztego pisze:Czy Fiołek wrócił z adopcji, czy to zupełnie nowy Fiołek?

To ten Fiołek, którego Kasia niemalże własną piersią wykarmiła :lol:

a po powrocie chciał jej rękę razem z kością zeżreć :twisted:

Ale juz jest grzeczny.

Dziś szłam do ciucholandu za Biedronką na S

Dziś szłam do ciucholandu na
Szczęść Boże i poznałam panią karmicielke oraz wszystkie koty :mrgreen:

Koty zadbane,jedzonko urozmaicone,pani je karmi 8 lat,niestety się mnożą ale że to dzikie koty to łapać nie ma sensu tak powiedziała ta pani...Są tez maluchy jeden ma kk,pani puki co nie ma juz kasy na antybiotyk żeby mu podać jedzenie pochłania całą wypłatę :roll:

viewtopic.php?f=1&t=136063

Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Kto przegląda forum