dorcia44 pisze:strasznie smutno ,tyle walki o to oczko...
Tyle się wycierpiał i teraz, gdy jest całkiem zdrów... ? Nie rozumiem tego...
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
dorcia44 pisze:strasznie smutno ,tyle walki o to oczko...
Tysiek pisze:Gabriel od dwóch dni całkiem odmawia jedzenia. Karmienie na siłę strzykawką nie na wiele się zdaje. Dziś rano pojawiły się niekontrolowane skurcze mięśni łap, stężenie całego ciałka, oczka półprzymknięte. Mijają cztery tygodnie od pojawienia się pierwszych objawów.
Chociaż bardzo trudno mi się z nim rozstawać, nie chcę przedłużać jego agonii podawaniem kroplówek...
Dzisiaj się pożegnamy...
bumbecki pisze:Jezeli jeszcze nie ma klopotow z oddychaniem, to walczylabym do konca, bo cuda sie zdazaja, ale na pewno trzeba mu oszczedzic stresu zwiazanego z wizytami w lecznicy.
Kroplowki mozna robic samemu, w domu. To proste.
Ja dalabym mu szanse, tyle walki o tego kota, jak ma umrzec to umrze, ale moze nie?
Kroplowki to nie jest meczenie, kota to nie boli.
Dobre nawodnienie to podstawa do walki z jakakolwiek choroba, oczywiscie pewnie z dodatkiem furosemidu, ale nie jestem wetem.
ale nie chce sie wtracac, po prostu poruszla mnie ta historia i to jak sie ma zakonczyc...
bunt na taki final,
dzialalabym poki sie da
Tysiek pisze:Po kotach pozostają puste miejsca... pusty fotel, blat kuchenny, krzesło, łóżko... Zabrakło jednego kota, a pustka taka wielka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 319 gości