skaskaNH pisze:Iwonko, zmarzlismy, bo było zimno jak czort, a my ciepłolubne stworzenia jesteśmy

To nie Twoja wina i choćbyś nas w kożuchy ubrała, to pewnie byśmy się telepali z zimna
Też mam nadzieje, że w lecie, w Czechach sobie to odbijemy. Zleci szybciej niż myślimy. Tak jakoś ostatnio ten czas coraz szybciej biegnie.
A Koty nie są namolne, tylko kochane
P.s. Z tym, co Krzysiek zrobił, to było jak z tym węzłem gordyjskim: my bysmy się zastanawiały, kombinowały, a on wziął, zabrał i już. Ale myślę, że to było najlepsze w tej sytuacji... bo wiesz, na pewne sprawy nie mamy i nie będziemy mieć wpływu, ale wbrew wszystkiemu trzeba żyć dalej, dla Tych, którzy są z nami. Ostatnio aż za bardzo rozumiem sens tego, co napisałam.
Słońce co by to było gdybyście wpadli gdy śniegu po pas i na dodatek -20 mrozu a w domu trzeba szron z szyb od środka zdrapywać
No ale za to latem w domu taki miły chłod jest ,naturalna klimatyzacja
Wiesz jeszcze patrzę ciągle na tą lampę
ale teraz już wiem że żadnego znaczenia to nie miało na to co będzie dalej lub nie
To co napisałaś ma sens i to wielki
nawet gdy wydaje się że świat się zawalił to trzeba się otrząsnąć i żyć dalej
Zawsze jest Ktoś na świecie dla Kogo wiele znaczymy i Ktoś Kogo możemy sami Kochać