No niestety nie jest dobrze

ALT wzrosło do 645,75 (norma 107, m-c temu było 442,48)
AST wzrosło do 173,2 (norma 44, poprzednio 171,98 - wzrost jest minimalny, ale jest)
ALP 87,47 - w normie, ale też rośnie.
Poza tym GGT 13,26 (norma 5)
Bilirubina całkowita 0,5 (norma 0,4)
Podwyższone są też monocyty - 10% (norma 4) i pałeczki, ale przy stanie zapalnym można się było spodziewać.
Jutro wrzucę skany.
Generalnie jest bardzo źle - mało czasu na zastanawianie się i konsultacje. Parametry spadają mimo leczenia. Żółtaczka pełnoobjawowa jest kwestią paru dni. Surowica była już żółta, poprzednio nie była, dlatego nie oznaczyli bilirubiny. Teraz już nawet laik widzi, że kolor surowicy nie ten

Wracamy do podawania Ornipuralu do czasu zabiegu i później, dodatkowo dojdzie no-spa.
Po małym niestety widać, że źle się czuje - większość dnia spędza skulony gdzieś w ciepłym miejscu, w charakterystycznej pozycji odciążającej brzuch.
Jeśli chodzi o skonsultowanie przypadku to są dwie sugestie: prof. Galanty - od strony chirurgicznej (jest duża szansa, że wykonywał tego typu operacje i będzie w stanie określić rokowanie i szanse powodzenia operacji) oraz prof. Lechowski - od strony internistycznej, może będzie w stanie określić przyczynę takiego stanu rzeczy i zasugerować inny sposób leczenia. Najchętniej bym się wybrała do obu, ale... jutro podzwonię i pewnie życie mi to szybko zweryfikuje
Warunek jest jeden - ma to być jak najszybciej, bo jeśli mamy robić zabieg, to nie dalej niż za tydzień
