Czterej Muszkieterowie - Aster po operacji

O ! Krówek dla odmiany :1luvu:

Za szybkie uwolnienie i zdrówko :ok:

Jaśko pogonił dzisiaj za laserkiem. Jak on się bawił, jak kociak

Jak nadal wszystko będzie ok, to w niedzielę zapozna się bliżej z Muszkieterami.

Byliśmy dzisiaj u weta z Felkowym kuperkiem, bo znowu zatkane gruczoły. Oj namęczyła się pani wet z nimi, kuperek zaczerwieniony. Przy okazji zaglądnęła mu do paszczy i pochwaliła uzębienie.

Razem z Felkiem zabrał się Jaśko, na test krwi.
FelV/FIV ujemny, więc bez przeszkód można zapoznać go z Muszkieterami.

To super

Może teraz Jaśkowi będzie raźniej :ok:

mahob pisze:To super
Może teraz Jaśkowi będzie raźniej

Ano jest raźniej. Chodzi sobie po domu, a Aster za nim trop w trop. Reszta ma Jaśka w nosie i śpi :wink:

Ale na noc będę go zamykać w jego pokoju, bo Jasiek w nocy je, a gdybym pokój zostawiła otwarty, to Kikur skończyłby mu miskę, zanim Jasiek zdecydowałby się ją napocząć.

miszelina pisze:
Cammi pisze:Nareszcie jakiś kot we właściwym ubarwieniu

A chcesz nowego krówka?

to już jestem cicho
Krówków Ci u Was dostatek
z lodówki nawet krówki wyglądają

Jaśko to typowy kot starszej pani - na widok pasztetu i szynki aż się trzęsie. Pewnie tym był karmiony. Oczywiście ja nie daję, no, może tylko odrobinkę do miseczki, żeby zjadł urinary. Przyniosłam też z kociarni troszkę suchego whiskasa, nawet wzbudził zainteresowanie, ale mierne.
Niech ten kot wreszcie zacznie normalnie jeść, dom na niego czeka.

Jesteśmy już "po słowie".

Oooo - świetna wiadomość

To możemy robić już zakłady kto będzie kolejny na tymczasie?

Dobre wieści

Przypominamy sie

Ależ jestem piękna :1luvu:

Wczoraj wieczorem ugotowałam rosół, więc jak zwykle wyjęłam potem mięso i schowałam do lodówki, a osobno jarzynę (chciałam zrobić sałatkę), którą zostawiłam na stole. Po jakiejś godzinie wchodzę do kuchni i co widzę: Kikur na podłodze bawi się kawałkiem pietruszki,

a marchewki całkiem brak. Jaśko za to się oblizuje. :roll:

No i musiałam zrobić sałatkę z kapusty pekińskiej.

A dzisiaj rano Drabik okazał się być bohaterem Jaśko z niewiadomo jakiego powodu pierwszy raz w życiu zaatakował najpierw Felusia, który wskoczył w końcu na komodę i zaczął warczeć, a potem Kikura. I wtedy Drabik nie wytrzymał i stanął w obronie stada. :ok:

Jaśko musiał salwować się ucieczką.

Nie wiem, o co im poszło, ale pół godziny później był już całkowity spokój i sielanka, a Kikur lizał Jaśka po głowie.

miszelina pisze: Po jakiejś godzinie wchodzę do kuchni i co widzę: Kikur na podłodze bawi się kawałkiem pietruszki, a marchewki całkiem brak. Jaśko za to się oblizuje.

To się uśmiałam :ryk:

Biedne chłopaki, nie dosyć że głodzą, to jeszcze zabawek w domu nie ma

Dobrze, że są tacy obrotni

fstyd Miszelina, żeby tak głodzić biednego malutkiego kiciusia że aż marchewki wcina dobrowolnie :lol:

Zresztą zaraz zaraz, właśnie się zreflektowałam że na chwilę obecną to są jedynie pomówienia Jaśka. Dowody som? zdjęcia jakiekolwiek?

Czterej Muszkieterowie - Aster po operacji

Kto przegląda forum