Oj ciężko ciężko, Kubuś walczy o swoje małe kocie życie. Kuba dostał mocniejszy antybiotyk, leki rozkurczowe i przeciwgorączkowe. Wymiotuje żółcią i kupka śluzem. Nie je, nie pije. No i ta koszmarna gorączka. A ja trafiłam na pogotowie bo spuchłam po ciastkach i wyglądałam jak mutacja chomika z Angeliną Joeli . Nerwy mi się osłabiły i ooo...
3majcie kochane kciuki, wieczorem dam znać jak sytuacja.
Jest troszkę jakby lepiej. 39,9 stopni. Kubuś się obudził i poszedł do misek. Co prawda nic nie jadł ale prawidłowy odruch przymiskowy był - czyli miauczenie