Zupełnie nie planowałam kolejnego tymczaska, ale nie miałam wyjścia. Zadzwonił do mnie mój stryj, pan prawie 90-cio letni i powiedział, że na wycieraczce znalazł małego kotka. Pytał mieszkańców klatki, ale nikt się do niego nie przyznał. Tak więc mała Genia, nazwana na cześć mojego stryja Eugeniusza, trafiła do mnie. Nie jest jeszcze obrobiona przez weta, ale szybko to nadrobię. Wydaje się zdrowa, ma duży brzuchal, jest ufna, bardzo zaprzyjaźniła się z dorosłymi rezydentami u mnie praktycznie od pierwszego wejrzenia. Z małym tymczaskiem Gapciem dokuczają sobie nawzajem, uprawiają zapasy i wyścigi kto pierwszy więcej wyje drugiemu z miseczki.
A to właśnie Genia:

Szukam dla niej domku, gdzie już jest kot, na dokocenie, gdyż mała bardzo lubi inne koty. A tu z rezydentem Zenkiem:

Ostatnio edytowano Czw gru 15, 2011 19:41 przez
marta-po, łącznie edytowano 1 raz