Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

ja myślę, że Ciciak wstępnie zaklepany
ale w weekend może się pozna z nowym domem, my też dom poznamy i zapadną decyzje
Dom dzwonił właśnie z ogłoszenia :ok:

Aga, tak bardzo mi przykro
biedne malutki

i Wy biedni

przytulam mocno

Aga, a co z twoją nieszczepioną kotką? Zaszczepiona już? Bo niestety nim będzie miała odporność....

Trzymam kciuki za Ciciaka... :ok:

Bardzo żal małych okruszków, ale dobrze, że miały Was choć przez tę krótką chwilę.
Pozdrawiam całą rodziną AgaPap :kotek:

charm pisze:Aga, a co z twoją nieszczepioną kotką? Zaszczepiona już? Bo niestety nim będzie miała odporność....

Trzymam kciuki za Ciciaka...

Nie zaszczepiona i raczej nie ma szans na jej zaszczepienie. Pisałam gdzieś wcześniej, że wetka z moją znajomą (kociarą od lat, która przy kotach zrobi wszystko) walczyły z nią godzinę, nie ma szans do niej się zbliżyć ktoś obcy. Nie wiem jakbym ja była (co jest jak na razie wykluczone), bo ja i ją pogłaskam i wezmę na ręce. To jest taki w 80% dzikus, przez rok się troszeczkę oswoiła, ale jak widać za mało. Do tego jest taka płochliwa, że nawet jak mój TZ przyjeżdżał wcześniej z Katowic na wekeendy to jej nie widział. Do tego nie cierpi jak wogóle coś się przy niej robi, a środki farmakologiczne na uspokojenie, które można by dać jej w żarciu działają odwrotnie - robi się pobudzona.

Spróbuję ponegocjować z moją mamą, żeby zostawić ją u niej na te kilka miesięcy. Co prawda miałam inną kotkę zostawić ze względu na schody tutaj, ale muszę to przemysleć.

A co do Ciciaka to jest super fajny kot. I jaki śliczny się zrobił jak przytył :1luvu:

Pogada sobie człowiek z nim i on odpowiada. Np. mówię do niego - ty jesteś najsliczniejszy rudy na świecie? A on do mnie - mrauuuu :mrgreen:

Bardzo kontaktowy jest :wink:

W chałupie smutno jest, a ostatnie dwa tygodnie wydają mi się jakimś okropnym snem, i wiele bym dała żeby to była prawda

będe dzwonic do ewentualnego domku Ciciaka dzis wieczorem
Aga- jak jesteście w wekend dostępni?

Mała1 pisze:będe dzwonic do ewentualnego domku Ciciaka dzis wieczorem
Aga- jak jesteście w wekend dostępni?

Generalnie jakoś tak bardzo nie mamy planów, tylko jutro rano wybieramy się do Zabrza, bo tam w tym dużym cenrum meblowym musimy szafy obejrzec, bo juz mam dosyć wszystkich cuchów w pudłach i porozwieszanych po całym domu :twisted:

Chyba najlepiej by nam pasowało w niedzielę od godz. 12.

i ja trzymam kciuki

Mała1 pisze:zgłaszam tymczasika Boeny

Boena-czekamy na imię
i fotkę, ja nadal bez aparatu
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
podrostek krówek- 535/11
od 14 11 w schr
16 11-szpitalik-złamana łapa
oswojony, około 4 miesięczny
od 17 11 u Boeny

Fotki nie mam :oops:

Imię - Lolek :wink:

- dlatego takie,bo jest podobny do Bolka.

no to mamy Lolka :wink:

AgaPap-przyjadę z nowymi byc może duzymi od Ciciaka do Was w niedzielę po 12ej :wink:

wizyta zapoznawcza

Mała1 pisze:AgaPap-przyjadę z nowymi byc może duzymi od Ciciaka do Was w niedzielę po 12ej
wizyta zapoznawcza

OK.

A tutaj fotka delikwenta, chyba zapakował się już do nowego domku :mrgreen:

Mała1 pisze: AgaPap-przyjadę z nowymi byc może duzymi od Ciciaka do Was w niedzielę po 12ej
wizyta zapoznawcza

No u uprzedż ich, że przyjeżdżają na budowę i nawet nie będzie gdzie usiąść za bardzo, albo nawet wogóle :oops:

Z tą po 12 to mi chodziło, że od po 12 nawet do wieczora jak tam wszystkim Wam pasuje

Aga-będziemy własnie po 12ej chyba już

ech
Boenkowy Loluś- ten połalamany od wczoraj nie je, pojechałyśmy na sygnale do weta
Podejrzenie pp bardzo wielkie, leukocyty poniżej normy, jeszcze duzo powyżej 4, ale norma od 5,5

pojechałam po moją Myzię, dostał surowice, kroplówke i został w szpitaliku na nawadnianiu, leczeniu i obsewacji
on od dwóch dni nie robi kupy, nie było z czego testu zrobić

trzymajcie kciuki mocno
chyba niedługo zwariujemy

Moja Myzia oddała krew jeszcze dla trzech schroniskowych maluszków
w schronisku spokój, tfu, tfu nadal

Szlag by to trafił

A u Boenki ta mała jeszcze jest? Bo przepuszczam, że resztę kotów ma zaszczepionych?

Ja mam jeszcze otwarty cykloferon w lodówce, można by go zuzyćdla Lolka, bo tak się zmarnuje. I jeszcze jedną ampułkę całą.
On ma założony weflon na stałe? Bo najlepiej go nawadniać co jakiś czas po trochę, ale dożylnie.

Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

Kto przegląda forum