Łódź, ul. Finansowa -tragedia człowieka, który kocha koty!

amyszka pisze:Banerek gotowy :

Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/h1sv7][IMG]http://i.imgur.com/zKHrc.gif[/IMG][/url]

amyszko, amysko!
bardzo Ci dziękujemy!
... mry!

Zaznaczam

dilah pisze:Dziewczyny ja mam do oddania za darmo kanape i dwa fotele, ale to jest duży wypoczynek:
Nie są w stanie idealnym, ale po tym co zobaczyłam problem tylko w tym, że ja to musze już oddać, bo czekają " nowe " (nie dokonca) meble w kolejce. Kanapa wymaga małej naprawy bo do końca się nie otwiera, kwestia wymiany lub naprawy jednej deski, jest to wypoczynek leciwy, ale jest w stanie dobrym gdyż tylko sporadycznie goście na nim spali.
Problem widzę z transportem i czy jest to gdzie tam upchnac póki nie jest mieszkanie uprzątnięte ... chyba, że znacie jeszcze kogos w potrzebie, kto by potrzebowal takiego wypoczynku?

Dodam że jeden fotel stan b. dobry drugi z jednej strony robil za drapak dla kota ale tą częśc można wstawić do ściany a nie na widoku i też bo to nie tragiczne podrapanie

witam Cię dilah!
bardzo dziękujemy!
nie wiem jaki jest na dzisiaj stan mieszkania
anskr powiedziała mi, że Pan zaczął sprzątać
mam nadzieję, że Ania zajrzy tu dzisiaj i Ci odpowie
... mry!

Podniosę. I wkleję sobie banerek.

To nie jest tak optymistycznie, że w ciągu jednej wizyty sytuacja opanowana.
To drugi koniec miasta - jeśli juz zdecydowałyśmy się tam jechać, nie chciałyśmy na próżno - i akturat ciś się udalo zabrać.
Na razie mamy 11 kotow wyciętych, jedną uśpiona, jeszcze jedną pan ma złapać i zadzwonić.
Pan obiecał uporządkowć mieszkanie - ale czy da radę? W tym pomóc mu nie możemy,
Obiecał informować o każdym nowym kocie, żeby choć ciachnąć - ale czy będzie?

No i sprawy najprzykrzejsze, finansowe.
Na razie mamy tylko dług w leczincy za tę akcję...

Slowo wyjaśnienia - schronisko nie zajmuje się kotami, które mają właściciela. Te mają. Schronisko nie sterylizuje prywatnych kotów.
I to nie jest zła czy dobra wola schroniska, a po prostu nasze przepisy.

Dilah - wielki dzięki za propozycję, ale pan najpierw musi coś zrobić, Fakt, że jak odwoziłam piewrwszą partię kotów widać było kawałek normalnej podłogi, ale to za mało.
Mam złe wspomnienia z Drukarskiej - mieszkanie wysprzątane, rozwiązana sprawa zadłużenia na 3tys, częściowo wyremontowane - okno, wykladziny, lodówka, meble do kuchni, kuchenka i mnóstwo innych rzeczy - i w zamian oskarżenie o kradzież 100zł, które zresztą się znalazły, bo nikt ich nie kradł. A potem oskarżenia o wydanie "na zmarnowanie" kotki... Załatwiona byla opiekuna społeczna, żeby utrzymać w miarę porządek - zezygnowano z niej. I "powrot do normalności" - drugi raz tak nie może być.

Aniu mój TŻ to samo mi powiedział, tzn, że będzie to samo, ja jednak czasem wierze, że się coś zmieni, ale jak widac wasze doświadczenia mówią swoje

TŻ chce ten wypoczynek zutylizować a ja się upieram by go oddać komuś w potrzebie, bo jest jeszcze do użytku tym bardziej, że zawsze był to mebel do siedzenia i nie był używany do spania więc tymbardziej nie jest zużyty mimo wielku...nic to może gdzieś wrzuce ogłoszenie w oddam i już ... zanim TŻ go rozłoży na części pierwsze :roll:

Jest taki portal gdzie można dodawać ogłoszenia oddam/przyjmę za darmo :arrow:

www.gratyzchaty.pl

zaznaczam i jestem, gdybym była potrzebna do czegokolwiek, jestem na chojnach przynajmniej raz na 2 tyg, czasem częsciej

annskr wszędzie jest tak, że schronisko pomaga bezdomnym zwierzętom, nie tym, które mają właściciela. Ale upieram się (i będę się upierać), że tu potrzebna jest dobra wola schroniska. Które powinno dostrzegać problem i wynikające z niego konsekwencje.
Bo za chwilę koty mogą już nie mieć właściciela i podniesie się lament, a schronisko będzie musiało zaopiekować się bezdomnymi. I to są te konsekwencje - bezpośrednie dla schroniska. Ot, dobra wola, jak ze wszystkim.

Dobra wola i m o ż l i w o ś c i.
W schronisku jest prawie setka kotów, o tej porze roku zwykle bylo ich znacznie mniej. Chyba kolo 30tu. O ile wiem, teoretycznie kociomiejsc jest 60? 80?

Nie bronię schroniska.
Ale staram się realnie oceniać możliwości.
Do nas też ludzie często mają pretensję, że "nie chcemy" pomóc.
Chcemy - ale gdzieś te możliwości się kończą.
Miejsce, czas, pieniądze, sily.

Prosty przyklad.
Dziś przybyl nam kociak chyba na smoczek i pewnie kotka powypadkowa - pisałam w ogólnym wątku..
Nie ubyło nic.
Pani, od której mamy kotkę - ma dwa kocury, więc nie może jej dać tymczasu. Bo ma dwa.
A kotki szkoda..
Więc lituję się ja, nade mnią i nad kotem litują się CC i Ania Zmienniczka..
I tyle.

Kolejna duża akcja, mieszkanie wygląda strasznie

Jestem wolonatriuszką innej Fundacji niz ta, w której działa annskr, ale niestety znam realia kocio-łódzkie.
Osoby z daleka piszą: uruchomić gminę, uruchomić schronisko.
Czy nie możecie zrozumieć, że się nie da? Gdyby się dało chętnie podłożyłybyśmy rączki pod d...ę i chwaliły się na całą Polskę jaką mamy prężną gminę.
Annskr wydeptuje ścieżki w urzędach, tak jak pisała, załatwienie darmowych talonów na sterylki to juz było kosmiczne osiągnięcie, urzędnicy nie chcą czy nie umieją zrozumieć jak działa ta cała "kocia machina". Wszyscy szukający pomocy dla kotów są odsyłani do Fundacji, których wcale w Łodzi wiele nie ma.
Załatwienie czegokolwiek w naszym schronisku też graniczy z cudem - ciocie "dobra rada" prześledźcie może łódzki wątek schroniskowy ("Po drugiej stronie siatki") i wątki poboczne poszczególnych kotów wyciąganych ze schroniska. Przeczytacie tam m.in., że schronisko czasami nawet utrudnia nam pomoc kotm niz ja ułatwia.
Przeczytajcie wątki FFA prowadzone przez annskr, przeczytajcie wątek o miejskich sterylizacjach: viewtopic.php?f=1&t=135500&hilit=lecznica i jak już poznacie trochę (bo nie o wszystkim się pisze na forum) łódzkie realia do dopiero piszcie gdzie mamy prosić o pomoc.