Lajla ...Kacper morf.+bioch.b.d. tylko te oczy.......

Zaczynam podejrzewać, że Zosia wcale nie podsikuje od początku, ale zaczęła robić to teraz. Nie wypada przyznać się, że rezygnują tak szybko, stąd bajka o sikaniu od samego początku i poświęceniu w nadziei, że przejdzie.
A jeśli kicia faktycznie siusia poza kuwetą od dawna, to fakt, że nie poszli do weta przy kilkumiesięcznych problemach tej natury, dyskwalifikuje ich jako opiekunów jakiegokolwiek żyjącego stworzenia.

ASK@ pisze:miałam tak ,niestety. Tydzień po mailach pełnych ochów i achów wrócił dwupak i rudy. Domy nie wiedzą co pisac i oczerniają siebie w ten sposób.Bo jak można kochać i być zachwyconym a za tydzień zero uczuć.

Teraz jak jej napisałam że ma prawo przywieść kota + umowę i książeczkę zdrowia to przestała się odzywać.Myślę,że Zosia w ogóle nie była u WETA.Ten kot kosztował dużo zdrowia i poszukiwań wielu ludzi.Martwię się o małą.Oni ja zniszczą.Nie wiem co robić :roll:

Chyba poczekam parę dni i przestanę być kulturalna.Tylko jeszcze nie wiem co zrobić -może macie jakiś pomysł. :?:

**Adopcje: 12 >>**

Napisz,że chcesz sie umówić na odbiór kota.niech poda termin a ty sie dopasujesz.Grzecznie i na spokojnie. jak dorwiesz kocie to dopiero powiedz co myślisz.Inaczej mogą unieść się honorem. :roll:

ASK@ pisze:Napisz,że chcesz sie umówić na odbiór kota.niech poda termin a ty sie dopasujesz.Grzecznie i na spokojnie. jak dorwiesz kocie to dopiero powiedz co myślisz.Inaczej mogą unieść się honorem.

Asiu ja w tej chwili nie potrafię napisać grzecznie-ten typ tak ma.Po za tym mam wiele innych prywatnych problemów.Jestem rozbita.

Oj, trudna sytuacja

Ale najważniejsze, to wyrwać koteczkę stamtąd :ok:

Erin pisze:Oj, trudna sytuacja
Ale najważniejsze, to wyrwać koteczkę stamtąd

Łatwo powiedzieć wyrwać,ale jak :?:

Może,by miała jeszcze szansę na dobrą adopcję,bo jest pięknym kociakiem.

Można się umówić na wizytę poadopcyjną. W umowie przecież był taki punkt.

edii pisze:Można się umówić na wizytę poadopcyjną. W umowie przecież był taki punkt.

Dostałam umowę od dziewczyn które zajmują się dziesiątki lat adopcjami .Dały mi taką,że takiego punktu nie ma.Jestem wściekła.

Nowa wiadomość od właścicielki Zosi-narazie zostaje w DS. Odpisałam grzecznie i napisałam żeby poszła ją ciachnąć i zastanowiła się z cała rodziną,czy na na pewno ją chcą,bo koty żyją długo itd......

No to w sumie chyba dobrze że chce żeby kotka została? :roll:

Czy wolałabyś ją zabrać?

Broszka pisze:No to w sumie chyba dobrze że chce żeby kotka została?
Czy wolałabyś ją zabrać?

Oczywiście ,że wolałabym aby została.Tylko,że ona robi mi mętlik w mózgu.Raz pisze,że chce oddać,bo jej w domu śmierdzi .Jak jej odpisuję żeby przywiozła-to znowu nie chce oddać. Przecież można zwariować

Napisała,że poczeka jak się sytuacja rozwinie./co odda mi jak będzie miała kilka lat i nie bedzie miała szansy do adopcji :?:

Niech się wreszcie zastanowi- nie ma 5 lat do ch........

Kotka ma rujkę i powinni ją wysterylizować , tym bardziej ,że sika , ale ta kobieta nigdzie nic nie pisze o tym ,żeby miała zamiar to zrobić.

edii pisze:Kotka ma rujkę i powinni ją wysterylizować , tym bardziej ,że sika , ale ta kobieta nigdzie nic nie pisze o tym ,żeby miała zamiar to zrobić.

Ja jej tłumaczę, ale chyba nie dociera.

A czy w umowie adopcyjnej też nie było punktu o obowiązkowej sterylizacji?

edii pisze:A czy w umowie adopcyjnej też nie było punktu o obowiązkowej sterylizacji?

Była.Pisałam jej kilka razy ,że powinna ją wysterylizować,Teraz też napisałam,ale ona nic mi na to nie odpisuje.Jak grochem o ścianę.Napisałam również,że to zdrowe dla jej przyszłego życia.Może dostać raka sutka itd .itd.........ale żadnego odzewu.
Jestem bezsilna.

Lajla ...Kacper morf.+bioch.b.d. tylko te oczy.......

Kto przegląda forum