Jest OK. Co prawda się nie kochamy jeszcze, ale wygląda na to, że jest pakt o nieagresji. Puciollina niby zupełnym przypadkiem przechodzi coraz bliżej krzesła, na którym śpi Lundgren, zaczepia ogonem

Warków brak. Oglądają się nawzajem, Lundgren podchodzi do kanapy, do śpiącej Puci, ale nie ma odwagi wskoczyć
Popisują się przed sobą, Pućka np. wskoczyła na kanapę jednym tygrysim skokiem z ogonem jak lemur (zwykle wskok na kanapę trwa pięć minut, trza się zastanowić, podrapać, rozciągnąć i takie tam), i prezentowała mu się z każdej strony

Z kolei Lundgren łazi po stole i się wygina. Śmiszne są niemożliwie.
Like a boss
Czego?
Że mua ma zejść, bo ty chcesz pracować? Pfffffff
Kompletnie nie comprends, co mówisz
Ja tu jestem księciuniu i leżę se TERAZ na tym krześle, oui?