Klemcia w domu; 5m.Amelka też już w domu :)

dilah pisze:... całe namaczam potem napieniam nizoralem w całości chwile czekam i Gucia pod bierząca wodą w wannie spłukuje, Rudą prysznicem a potem - ręcznik + kocyk i "włala" ...

jakoś Cię wcześniej nie spytałam: Twoje koty są pluszowe?

nie nie są pluszowe :ryk:

bo Ruda to 10 kg pies kundelek - więc kompiel idzie sprawnie mimo jakis protestów, ale brak agresji, a Gucio to małe mikrobi, który baaardzo grzecznie przechodzi kompiele

Madziu co do Furii rozumiem, bo nie wyobrażam sobie kąpać mojej Milki :evil:

na szczęście ona od Gutka nie złapała grzybka w przeciwieństwie do psa :roll:

Gucio w ogóle jest 1 kotem którego w życiu kąpałam, sposób kąpieli podała mi Ania CC ale jak sie okazało wszelkie rady były zbędne bo Gucio przyjmuje kąpiel z gapciowatym spokojem nawet nie miauczy a tym bardziej się nie wyrywa...ale mniejszy kot mniejszy kłopot a Amelka by tak się nie drapała zawsze to ulga dla niej

dilah pisze:bo Ruda to 10 kg pies kundelek - więc kompiel idzie sprawnie

psa też masz pluszowego? :roll:

a nie wyglądał, bo to chyba on był na kiermaszu? znaczy Ona... mój się nie da wykąpać

byłam u profesjonalisty z nim. Szczęście, że profesjonalistą jest Magija, inaczej sobie tego nie wyobrażam - trafilibyśmy chyba na tablicę: "tych klientów nie obsługujemy" Uchetałyśmy sie jak głupie, a Rastek i tak tylko do połowy wykąpany, bo z drugiej połowy nie dałoby się go wypłukać :twisted:

ja naszczeście w takim razie nie trafiłam na takich oportunistów

tak z Rudką byłam na kiermaszu, choc teraz po tych kąpielach pewnie będzie mi się szybciej brudzić, takto po chlapie i deszczu tylko brzuszysko jej wycierałam i wyczesywałama, a z tego co wiem po kąpieli pies traci tą ochronę futra

Moją kić Milkę za żadne skarby świata nie próbowałabym wykąpać, to już by nie przeszło :mrgreen:

ale taki mały Gutek czy Amelka :roll:

to jeszcze da się wymoczyć :wink:

tak? to ja Cię zapraszam na kąpiel Amelki.......chętnie sobie popatrzę :twisted:

tylko zabierz od razu bandaże, plastry i nici chirurciczne :smokin:

magdaradek pisze:tak? to ja Cię zapraszam na kąpiel Amelki.......chętnie sobie popatrzę tylko zabierz od razu bandaże, plastry i nici chirurciczne

posiadam nici! posiadam nici! i mam prawo nakładac szwy skórne! (co prawda zwierzakom, ale w końcu człowiek to też zwierzę) Mogę przyjść popatrzeć?

Georg-inia pisze:
magdaradek pisze:tak? to ja Cię zapraszam na kąpiel Amelki.......chętnie sobie popatrzę tylko zabierz od razu bandaże, plastry i nici chirurciczne

posiadam nici! posiadam nici! i mam prawo nakładac szwy skórne! (co prawda zwierzakom, ale w końcu człowiek to też zwierzę) Mogę przyjść popatrzeć?

TAAAAAAAAAK!! Dilah to kiedy przyjdziesz wykąpać Amelkę? :twisted:

Moje drogie ja sobie radzę ze swoim stadem :twisted:

to i Wy powinnyście radzić sobie ze swoim :twisted:

Prosze mi nie dokuczać i nie zazdrościć, że póki co trafiają mi się egzemplarze baaaardzo łagodne i ich rozwydrzenie sprowadza się jedynie do wyrzywki na meblach a nie na ludziach :mrgreen:

Georg-inia pisze:
magdaradek pisze:tak? to ja Cię zapraszam na kąpiel Amelki.......chętnie sobie popatrzę tylko zabierz od razu bandaże, plastry i nici chirurciczne

posiadam nici! posiadam nici! i mam prawo nakładac szwy skórne! (co prawda zwierzakom, ale w końcu człowiek to też zwierzę) Mogę przyjść popatrzeć?

a posiadasz chloroform

to pójde i wykąpę :twisted:

Ja do obcinania pazurów potrzebuję dodatkowo trzech osób do trzymania... I jeszcze każdy jest obwarczany, obsyczany, czasem podrapany (ale juz prawie wiemy jak trzymać te dzikie zwierze) i oczywiście opluty... Dodatkowo obraza ze 2 dnia... Kąpieli sobie nie wyobrażam... :roll:

Cóż, są koty z które współpracują na wszystkich płaszczyznach, są takie które na pewnych płaszczyznach współpracują, na innych nie, a są takie które nie współpracują kompletnie na żadnej płaszczyźnie :mrgreen:

gosiaa pisze:Cóż, są koty z które współpracują na wszystkich płaszczyznach, są takie które na pewnych płaszczyznach współpracują, na innych nie, a są takie które nie współpracują kompletnie na żadnej płaszczyźnie

cóż Amelka współpracuje, np. współpracuje z Klementyną w dzikich gonitwach po pokoju i człowieku, współpracuje również przy misce z żarłem oraz przy zabawie "ty się nie waż mnie dotykać, a ja cię będę gryzła i drapała" :mrgreen:

wczoraj dziewczyny dostały szczepionkę przeciwko grzybicy.
Klementyna 3 ostatnią dawkę, a Amelka 2.
Klementyny grzybol na szczęście już w odwrocie, za to u Amelci paprze się to cholerstwo na karczku :roll:

jak jej zdejmuję ochraniacz, żeby trochę powietrza ta skóra dostała to się drapie i rozdrapuje tego grzyba

a jak ciągle ta zmiana jest pod ochraniaczem to się tak "maśli" no wiecie, nie zasusza się...

W ogóle to jestem podłamana. Miałam zapytanie o Klementynkę od Pana. Pan wypełnił ankietę itd. później zaproponowałam żeby poznał Klemcię osobiście i na tym kontakt się urwał

ja już nie wiem o co chodzi...ta kotka nigdy chyba domu nie znajdzie

Madziu nie martw się na pewno znajdzie sie odpowiedni ludź :ok:

Ja nawet jeszcze jednego zapytania o Gucia nie miałam a on rozmruczany, tulaśny, przymilny i kochający cały świat :roll:

i to też ludzi nie przekonuje...do tego te dwa rudzielce 2,5 m-czne co ogłaszam też zero reakcjia ponoć o rude się biją

jeden trafił do superaśnego domku a dziś drugiego ma domek poznać zobaczymy, ale nie ma się co łamać..bo wystarczy pomyśleć co by z nią było dalej w schronie :strach:

a ja myślę, że każdemu ludziowi jest przypisany drugi ludź i tak samo danemu ludziowi jest przypisany dany zwierz :mrgreen:

Klemcia w domu; 5m.Amelka też już w domu :)

Kto przegląda forum