Lajla ...Kacper morf.+bioch.b.d. tylko te oczy.......

A ile teraz dziewczynki mają dokładnie? Bo może to już czas na sterylkę?
Kotki rzadziej znaczą dojrzewając, ale się podobno zdarza.

U naszej Tosi(*) jak dojrzewała to nie wiadać było wogóle rujki tylko właśnie w tym okresie posikwała, tzn. robiła dokładnie tak jak Zosia. Za pierwszym razem się nie poznałam, że to rujka, dopiero jak drugim razem miała to nasza wetka się domysliła.

Mają m/w 5.5 miesiąca.Zapytałam sie od kiedy ten problem.Zadałam również wiele innych pytań.Czekam na odpowiedź.

**Adopcje: 12 >>**

Ewa nie martw się. :!:

Erin pisze:A ile teraz dziewczynki mają dokładnie? Bo może to już czas na sterylkę?
Kotki rzadziej znaczą dojrzewając, ale się podobno zdarza.

Zgadza się , moja Klementynka ,jak miała rujkę , cały czas sikała na kołdrę. Po zabiegu problem zniknął.

Martwię się ,bo jak by mi chciała zwrócić to co ja zrobię z renty.Lajla chora nie wiadomo co dalej z nóżką.Po za tym niedługo muszę zrobić jakieś bazarki,by mieć na sterylizację,u mnie na Białobrzeskiej 270 zł ( oprócz tego mam inne zwierzaki ).Bardzo dużo do niej napisałam,ponieważ przyczyny mogą być różne.Podałam te przyczyny.A na końcu kazałam iść do WETA.-zbadać.Może to być również ruja. itd.itd.........Zawsze była zachwycona,a teraz jak problem to odczułam,jakby chciała ją oddać. :roll:

Zobaczymy co odpisze.Nie będę myśleć na zapas bo zgłupieję. :roll:

oj, ale się porobiło

ja też myślę że może koteczka zaczęła dojrzewać

O matko tyle za sterylkę kotki? Takie ceny są w Warszawie? Tutaj w Katowicach za taką kasę i kocura i kotkę ciachniesz, a w Swidnicy to kotkę i dwa kocury

AgaPap pisze:O matko tyle za sterylkę kotki? Takie ceny są w Warszawie? Tutaj w Katowicach za taką kasę i kocura i kotkę ciachniesz, a w Swidnicy to kotkę i dwa kocury

Tak pytałam się 264 zł -dokładnie.Będę jednak szukać promocji :oops:

czasami bywają :roll:

Ale też nie w byle jakiej lecznicy.Raz już mi ją zniszczyli

Koniecznie sterylizacja!
Moja Melania, nie mając żadnych innych objawów, z dnia na dzień zaczęła sikać mi na wszystko, nasikała nawet do pralki i do do torebki, z którą pojechałam do pracy :roll:

Zasikane były kołdra, koce, poduszki, szfki.
Dostała pigułki na wyciszenie rujki, po tygodniu sterylka. Nigdy więcej nie powtórzyło się podsikiwanie gdzie indziej niż do kuwety.
Moim zdaniem ewidentnie przyszedł czas, trzeba ciachać, i wszystko będzie dobrze.

Afatima pisze:Koniecznie sterylizacja!
Moja Melania, nie mając żadnych innych objawów, z dnia na dzień zaczęła sikać mi na wszystko, nasikała nawet do pralki i do do torebki, z którą pojechałam do pracy Zasikane były kołdra, koce, poduszki, szfki.
Dostała pigułki na wyciszenie rujki, po tygodniu sterylka. Nigdy więcej nie powtórzyło się podsikiwanie gdzie indziej niż do kuwety.
Moim zdaniem ewidentnie przyszedł czas, trzeba ciachać, i wszystko będzie dobrze.

Wszystko dokładnie jej napisałam.Mam nadzieję,że nie odda,bo już się nią nacieszyła i trzeba będzie wydać na sterylizację :roll:

hmmmmmmmmmmm............

Koniec miłości do pięknej Zosi Jestem załamana.

Podobno do początku mała sika.Przeszła dwie ruje.Zastanawiają się,czy jej nie oddać.

( skasowałam prywatną wiadomość )

Boże, co za babsztyl :roll:

Ale żeby się wysilić i pójść do weta, to już nie - bo po co?
Zepsuł się kotek, to oddamy :roll:

Jeżeli kotka ma ruje od dłuższego czasu, nie rozumiem dlaczego nie zareagowano wcześniej

I dlaczego nie sygnalizowano problemu, tylko teraz, jak już wszyscy w rodzinie kota nie chcą.
Według mnie to problem rujki albo problem z pęcherzem. Przecież na miłość boską, jeśli to problem zdrowotny, to kocina cierpi od dłuższego czasu. To nie jest jej złośliwość albo widzi-mi-się.
Ugryzłam się w język. Albo nie. Trzeba było wziąć pluszowego kotka. On nie rujkuje, nie choruje i nie trzeba go sterylizować.
Nawet w domu, bez wychodzenia, kotka może zachorować. Może się podziębić od nieszczelnego okna, może dostać infekcji od złej karmy. Jeżeli ta pani myślał, że nie pozwalając wychodzić kotu uniknie na zawsze wizyt u weterynarza, to chyba nastąpiła jedna wielka pomyłka.
Welinko, broń boże nie mam na myśli Ciebie. Ale baba mi ciśnienie podniosła. Bo jesli nawet nie jest zła, to bezmyślna. Gdyby jej dziecko zaczęlo się moczyć, to też by nic nie robiła, bo może przejdzie? Też by nikomu nic nie powiedziała?
A ja w dalszym ciągu uważam, że problem jest w braku sterylki.

Najgorsze,że oddałam kota bez szczepienia.Ponieważ tam był pies ( nie było więc niebezpieczeństwa ),a ona uparła się ,że już ją chce na wczoraj tak ponoć sie w niej zakochali.Nie miałam chęci oddać bez szczepienia,ale obiecała,że zaraz pójdzie do WETA. Nie raczyła mi odpowiedzieć na pytanie ,czy Zosia została zaszczepiona i powtórnie odrobaczona.Wyglądała na odpowiedzialną.Teraz boję się ,że nawet u WETA nie była.Mam zdrowe koty.Boję się o nie.Po za tym nie mam klatki .by zrobić jej kwarantannę.Nie mówiąc o finansach.C Chyba sfiksuję.

Lajla ...Kacper morf.+bioch.b.d. tylko te oczy.......

Kto przegląda forum