"Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

[anulka111]

Masz szczescie-moj jeden kot zalatwia mi po kolei ładowarki do telefonu,a ten kabelek jest stale potrzebny,wykonczyl tez kabel do myszy

Teraz mam bezprzewodowa,a komórkę ładuje pilnując kabelka

uratowana z piwnicy jako 2miesięczny bąbel Zuzia, która mieszka z moim Ex, zeżarła mu (w sensie kabli), już jako dorosły kot
- dwie ładowarki od telefonu
- trzy mysze komputerowe
- dwa podłączenia tepsy
- jedno połączenie internetowe
mimo ze były schowane i zabezpieczane...



w pewnym momencie zaczął się zastanawiac czy ona nie chce go całkowicie odłączyć od świata a potem zamordować wiecie, tak seryjni mordercy robią...

czy to mialo mnie pocieszyc

[jaaana]

Masz szczescie-moj jeden kot zalatwia mi po kolei ładowarki do telefonu,a ten kabelek jest stale potrzebny,wykonczyl tez kabel do myszy

Teraz mam bezprzewodowa,a komórkę ładuje pilnując kabelka

uratowana z piwnicy jako 2miesięczny bąbel Zuzia, która mieszka z moim Ex, zeżarła mu (w sensie kabli), już jako dorosły kot
- dwie ładowarki od telefonu
- trzy mysze komputerowe
- dwa podłączenia tepsy
- jedno połączenie internetowe
mimo ze były schowane i zabezpieczane...



w pewnym momencie zaczął się zastanawiac czy ona nie chce go całkowicie odłączyć od świata a potem zamordować wiecie, tak seryjni mordercy robią...

czy to mialo mnie pocieszyc

A potrzebujesz pocieszenia?
Którego futrzaka podejrzewasz?

[kotkins]

Eeee..kochane...pies mojej sąsiadki zeżarł jej komórkę.
Wydalił po 48 godzinach w częściach po środkach przeczyszczających.
Baterię zostawił.
Ponoć baterie są szkodliwe.

Pies to był bernardyn.
Komórka była nokia.
Sąsiadka zaś była na skraju załamania, bo wet chciał go operować.Udało się,tym razem...

[jaaana]

Cffaniak właśnie przegryzł kabelek od ładowarki.
Komórka ładuje się za pomocą pożyczonej ładowarki, a ja stoję i odpędzam Cffaniaka, bo i na ten kabelek ma chęć.

Do dziś kabelki mogły wisieć kotom na nosie i nie wzbudzały zainteresowania.

Podejrzewam, że Cffaniak przeczytał ukradkiem ten wątek.

Da się blokadę na niektóre wątki założyć?

[anulka111]

Cffaniak właśnie przegryzł kabelek od ładowarki.
Komórka ładuje się za pomocą pożyczonej ładowarki, a ja stoję i odpędzam Cffaniaka, bo i na ten kabelek ma chęć.

Do dziś kabelki mogły wisieć kotom na nosie i nie wzbudzały zainteresowania.

Podejrzewam, że Cffaniak przeczytał ukradkiem ten wątek.

Da się blokadę na niektóre wątki założyć?

Ja nie podejrzewam-ja wiem U mnie naczelnym elektrykiem jest rudy Ryś
Ulubione kabelki muszą być cienki ,jak te z ładowarki,na szczescie lapek ma gruby i drukarka tez-takie sa wg Rysia obrzydliwe

[edziaa.]

dobrze że moje ie gryzą kabli

[meggi 2]

Odkąd mój Krecik przegryzł 5 ładowarek, to telefon ładuje tylko w łazience przy zamkniętych drzwiach.
Wczoraj wszedł na szafki w kuchni i pogryzł kable od transformatora i nie mam światła.
Dziś jak mierzyłam sobie ciśnienie, to na moich oczach dobierał się do węrzyka gumowego łączącego mankiet z aparatem.
Może znacie kogoś kto by chciał tak grzecznego kotka, chętnie oddam

[mar9]

mam dość wieszania firanek kilka razy dziennie
żabki są już tak słabe, że wystarczy jeden chwyt i sruuuu ... firanka robi malowniczy zwis w dól
gwoździami ją przybiję do framugi

[ezzme]

Kudłaty dziś dwa razy zaliczył mokre łapiny po sikaniu też se wymyślił

[edziaa.]

mam dość wieszania firanek kilka razy dziennie
żabki są już tak słabe, że wystarczy jeden chwyt i sruuuu ... firanka robi malowniczy zwis w dól
gwoździami ją przybiję do framugi

to je ściągnij, i po problemie

[anulka111]

mam dość wieszania firanek kilka razy dziennie
żabki są już tak słabe, że wystarczy jeden chwyt i sruuuu ... firanka robi malowniczy zwis w dól
gwoździami ją przybiję do framugi

A ja chodzenia po mnie malenstwa rudego w drodze do misek na biurku-nie łaska wejsc na drapak lub wskoczyc na biurko-nieeeeeeeeeeeee ,mam byc przygotowana non stop na skoki panicza na me kolana,bo tak :
krócej,
wygodniej?

Ja na oknie ulubionym przez koty na zimę powiesilam zazdrostke na tych gornych zabkach ,taka 90cm-calkiem spora czesc okna zaslania,a jednoczensie koty moga sobie wskakiwac na parapet

[mar9]

mam dość wieszania firanek kilka razy dziennie
żabki są już tak słabe, że wystarczy jeden chwyt i sruuuu ... firanka robi malowniczy zwis w dól
gwoździami ją przybiję do framugi

A ja chodzenia po mnie malenstwa rudego w drodze do misek na biurku-nie łaska wejsc na drapak lub wskoczyc na biurko-nieeeeeeeeeeeee ,mam byc przygotowana non stop na skoki panicza na me kolana,bo tak :
krócej,
wygodniej?

Ja na oknie ulubionym przez koty na zimę powiesilam zazdrostke na tych gornych zabkach ,taka 90cm-calkiem spora czesc okna zaslania,a jednoczensie koty moga sobie wskakiwac na parapet

też myślalam o zazdrostkach bo tak calkiem bez firan to se okna nie wyobrażam

[anulka111]

ja tak zrobilam w duzym pokoju na zime- zazdrostka najdluzsza jaka dostalam zawieszona normalnei na karniszu-zrobie Ci fotke i przesle ,jak to wyglada

[mar9]

ja tak zrobilam w duzym pokoju na zime- zazdrostka najdluzsza jaka dostalam zawieszona normalnei na karniszu-zrobie Ci fotke i przesle ,jak to wyglada

łomatulu, już wiem, na co mialam zwrocić uwagę na zdjęciu, sorry

[Zofia.Sasza]

Mam w domu wściekłego tymczasa. Gajeczkę. Ma trzy miechy i porusza się wyłącznie skokami (głównie bokiem) z ogonem jak szczotka do butelek. Oszalałym wzrokiem błądzi wkoło w poszukiwaniu potencjalnego obiektu ataku. Gryzie. Dotkliwie. Wsadzona do klatki drze ryja i demoluje wnętrze... Pomruczeć i pomiziać się jest łaskawa jak się zmęczy - czyli po 4-5 godzinach armageddonu.
Przedwczoraj wracam z roboty - a tu niespodzianka. Kicia do rany przyłóż. Na kolankach się układa. Mruczy. Można pogłaskać bez obawy utraty palca. No nie ten kot. Po paru godzinach takiej idylli nastąpił zonk. Gajeczka wstaje i... kuleje. Następnego dnia rano już w ogóle na łapce nie staje (nadal jest przemiła i rozmruczana) więc pędem do weta. Wrzód. Na nadgarstku. Antybiotyk i przeciwzapalne. Płukanie. Czyli zestaw standardowy.
Wieczorem kicia - jak widać - w duuużo lepszej formie:
- lata po ścianach przez 4 godziny
- gryzie Frodzia w ucho do krwi
- zwala z półki trzy tomy encyklopedii
- na koniec, zamknięta w klatce, wciąga do niej i zasikuje zrzucony przez inne koty świeżo uprany podkoszulek...
No, to tyle. Zdecydowanie mam dość